RIAA pozywa... zmarłą babcię

Wśród pozwów złożonych w styczniu przez amerykańską organizację RIAA (Recording Industry Association of America) znalazł się także pozew przeciw 83-letniej Gertrude Walton, która rzekomo pod pseudonimem "smittenedkitten" udostępniała w sieci peer-to-peer ponad 700 utworów, głównie rokowych i rap...

W styczniu bieżącego roku RIAA złożyła 717 nowych pozwów przeciwko użytkownikom, którzy nielegalnie wymieniali chronione prawami autorskimi pliki w sieciach p2p (więcej w: "Piractwo w P2P - 717 nowych pozwów"). Właśnie wśród nich znalazł się także pozew przeciwko pani Gertrudzie. W sumie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wiekowa pani, po długiej chorobie, zmarła w grudniu zeszłego roku. Córka pani Walton, która mieszkała razem z matką przez ostatnie 17 lat, mówi, że jej mama nawet nie posiadała w domu komputera. Jeszcze przed złożeniem pozwu RIAA otrzymała od córki akt zgonu podejrzanej o piractwo starszej pani, jednak nie zatrzymało to trybików biurokratycznej maszyny i pozew trafił fo sądu. Ostatecznie RIAA uznała jednak, że najprawdopodobniej pani Walton nie była użytkownikiem "smittenedkitten", a całe zamieszanie mętnie tłumaczy długim czasem potrzebnym na zebranie dowodów przeciw piratom.

Sprawa ta oczywiście zostanie wycofana z sądu, jednak dobrze uwidacznia, jak niedoskonałe są działania RIAA mające na celu zatrzymanie piractwa w sieciach p2p. Ponieważ sieci te są w większości przypadków anonimowe, więc organizacja używa adresów IP w celu 'namierzenia' fizycznego użytkownika udostępniającego pliki. Na powyższym przykładzie widać, że system ten nie jest dokładny i czasem niewinny, lub... zmarły użytkownik może być uznany za pirata i będzie musiał stanąć przed sądem.