Przez pryzmat Standardu

Okazuje się, że nie tylko w dziedzinie telefonii komórkowej, ale i Internetu ekspansja rynkowa może mieć kierunek z Europy do USA, a nie odwrotnie, jak to na ogół bywa.

Terra Lycos, jest "podejrzewana" (oficjalnych komunikatów jeszcze nie ma) o chęć przejęcia amerykańskiego dostawcy Internetu EarthLink i amerykańskiej witryny informacyjnej CNET. Terra Lycos jest firmą hiszpańsko-amerykańską, jej zarząd też jest hiszpańsko-amerykański, ale pół roku temu to Terra Networks kupiła za pieniądze hiszpańskiej Telefoniki amerykański portal Lycos. Powtórzyła się zatem hiszpańska "wyprawa do raju". Jest to jeden z nielicznych przykładów ekspansji w tym kierunku. Do tej pory AOL otwierał kolejne filie w Europie, powstawały europejskie mutacje amerykańskich portali - Yahoo!, AOL, MSN i właśnie Lycosa. W Wielkiej Brytanii i Niemczech biją one pod względem popularności lokalne witryny.

Inaczej ma się sprawa z europejskimi koncernami telekomunikacyjnymi, które śmiało wchodzę na amerykański rynek. Zrobiły to m.in. Vodafone i France Telecom; a Deutsche Telekom właśnie przeprowadza akwizycję na amerykańskim rynku. Ten fakt tłumaczy "śmiałość" Terra Lycos: Stoi za nią Telefonika (z 36-proc. udziałem), jedna z największych europejskich firm telekomunikacyjnych. Nie ściga się ona z największymi europejskimi rywalami o podział "amerykańskiego tortu" telekomunikacyjnego, ale za pośrednictwem Terra Networks odważnie wkroczyła na rynek internetowy, na którym ostro już konkurują amerykańskie rekiny.

Idea była prosta: hiszpański dostęp (Terra Networks) plus amerykańska treść (Lycos). Biznesplan zakładał modną ostatnio konwergencję firmy dostępowych i medialnych. Już w wyniku tego przejęcia powstał trzeci operator Internetu na świecie, a nowa firma zapowiadała dalszą ekspansję na amerykańskim rynku; zarówno ISP, jak i treści internetowych. Z tego powodu trudno zgodzić się z analitykami krytycznie odnoszącymi się do możliwości przejęcia przez Terra Lycos CNET-u i EarthLink. Twierdzą oni, że Terra Lycos jest znacznie bardziej zainteresowana rynkiem europejskim i na nim zamierza się skupić.

Rzeczywiście, już po fuzji Terra Lycos za pośrednictwem zależnego Lycos Europe zaczęła przejmowanie lokalnych europejskich portali (m.in. francuską Multimanię i szwedzkie Spray Networks), aby zrealizować ambitny plan przejęcia po jednym portalu z czołowej trójki w każdym kraju europejskim. Jednak zasadniczym celem połączenia z Lycosem była dla Terra Networks ekspansja na rynku amerykańskim. Sytuacja zdaje się być sprzyjająca: koniunktura jest słaba, firmy przecenione - wymarzona okazja dla "akwizytorów". Szczególnie jeżeli chodzi o witryny informacyjne, jak CNET, które cierpią z powodu słabości rynku reklamowego w USA.

Po przejęciu EarthLink - drugiej firmy ISP w Stanach Zjednoczonych, Terra Lycos miałaby szansę skutecznie konkurować z AOL TW i MSN. Zwłaszcza, że EarthLink dzięki interwencji Federalnej Komisji Łączności zyskał dostęp do kablowej sieci szybkiej transmisji danych, która znalazła się w posiadaniu AOL po fuzji z Time Warnerem.

Zainteresowane firmy nabrały wody w usta, ale to jest normalna praktyka: nie chcą dopuścić do gwałtownych zmian kursów akcji, które mogłyby utrudnić negocjacje co do ceny ewentualnego porozumienia. No cóż, pożyjemy, zobaczymy.