Proces KaZaA - odroczenia nie będzie

Australijski sąd nie zgodził się na odroczenie procesu w sprawie, którą firmie Sharman Networks, operatorowi sieci P2P KaZaA, wytoczyły wytwórnie muzyczne. Przedstawiciele firmy domagali się odroczenia procesu do momentu zakończenia podobnej sprawy, która toczy się właśnie przed amerykańskim sądem.

Pozew przeciwko KaZaA w Australii złożyły wytwórnie Universal, Festival Mushroom Records, EMI Music, Sony Music, Warner Music Australia oraz BMG Australia - zarzucają one firmie Sharman Networks, że jej działania naruszają obowiązujące w Australii przepisy dotyczące ochrony praw autorskich. Przedstawiciele wytwórni są przekonani, że wygrają proces - mimo, iż w podobnej sprawie w Holandii sędzia orzekł, iż Sharman Networks w żaden sposób nie łamie prawa, zaś sama firma nie może być winiona za niezgodne z prawem działania użytkowników jej oprogramowania.

Przedstawiciele wytwórni fonograficznych powołują się z kolei na casus Naptera - amerykańskiego serwisu bezpośredniej wymiany plików, który wyrokiem sądu został zmuszony do "filtrowania" kopiowanych za jego pośrednictwem plików (co z kolei doprowadziło do jego bankructwa). Eksperci zwracają jednak uwagę na istotną różnicę w metodzie działania obydwu serwisów - w przypadku Napstera pracę całej sieci nadzorował jeden, centralny serwer, podczas gdy sieć KaZaA jest całkowicie "rozproszona", co wyklucza jakąkolwiek ingerencję operatora sieci w proces kopiowania plików.

Sprawa KaZaA będzie ponownie rozpatrywana 23 marca.