Portale pod kreską

Wyniki kwartalne publicznych portali jasno pokazują, że na tym biznesie jeszcze nie da się zarobić. Widać też, że w czołówce znajdują się te portalowe firmy, które najwięcej zainwestowały.

Wyniki kwartalne publicznych portali jasno pokazują, że na tym biznesie jeszcze nie da się zarobić. Widać też, że w czołówce znajdują się te portalowe firmy, które najwięcej zainwestowały.

Dotychczas portale internetowe w tajemnicy trzymały swoje wyniki finansowe. Ujawniały tylko pojedyncze dane i to najczęściej te, które uważały za atrakcyjne „na tle konkurentów”. Wspomniana konkurencja podawała zupełnie inne dane – nie wiadomo dlaczego -wybrane z bilansu. W efekcie trudno było porównać kondycję polskich portali i trzeba było ją oceniać „na oko”, czyli na podstawie siły finansowej ich udziałowców.

Rąbek tajemnicy został uchylony w momencie, gdy trzy polskie portale: #Interia#, #Hoga# i #Arena# stały się spółkami publicznymi i musiały ujawnić dane finansowe. Stało się wtedy jasne, że portale przynoszą głównie straty.

Portal z najdłuższym publicznym stażem – #Interia# wypracował w I kwartale 1,87 mln zł przychodów ze sprzedaży, przynosząc 2,6 mln zł straty netto. Byłaby ona wyższa, gdyby nie 900 tys. zł odsetek z wpływów z publicznej emisji akcji, które wliczono do bilansu za I kwartał. Sprzedaż była o 34 proc. niższa niż w ostatnim kwartale ubiegłego roku. "To normalne. Duże kampanie reklamowe kończą się w okolicach Gwiazdki, potem przez jakiś czas panuje zastój” - tłumaczy kiepskie wyniki Tomasz Jażdżyński, prezes #Interii#.

90 proc. przychodów portalu pochodzi ze sprzedaży powierzchni reklamowej. Dlatego jego zyski są uzależnione od sezonowości rynku reklamy. #Interia# chce zróżnicować swoje przychody tak, aby równy udział stanowiły w nich reklama, ISP (udostępnianie oprogramowania przez Sieć) i handel elektroniczny.

Największy rywal #Interii# – #Arena# miał zbliżone wyniki. Przy 2,7 mln zł straty netto osiągnęła 400 tys. przychodów. „Zmian na lepsze oczekujemy w III kwartale” – deklaruje Rafał Plutecki, prezes firmy. Ma je zapewnić dostawca usług internetowych #E-connections# działający w ramach grupy #Arena#. Będzie on odpłatnie dawał dostęp do Sieci zarejestrowanym użytkownikom #Areny#, których jest obecnie okrągły milion. Według ostrożnych prognoz skorzysta z niej około 250 tys. internautów. „Nie byliśmy zbyt zadowoleni z rozwoju rynku reklamy w Sieci i z przychodów z tego tytułu, stąd decyzja o przekształceniu #Areny# w portal telekomunikacyjny” – mówi Rafał Plutecki.

Goniąca czołówkę #Hoga# nie różni się od poprzedników. Katowicki portal przy 357 tys. zł przychodów ze sprzedaży miał 2,33 mln zł straty netto. „Ale 1,5 mln zł z tej sumy to strata papierowa” – zapewnia Grzegorz Krajewski, prezes #Hogi#. Chodzi o to, że #Hoga# musiała uwzględnić tę kwotę w bilansie jako wydatek na reklamę, którego de facto nie poniosła. To barter za kampanię billboardową z początku roku. Teraz partnerzy #Hogi# będą sukcesywnie i za darmo umieszczać w portalu bannery reklamowe. Także #Hoga# poszukuje własnej drogi w Sieci. Katowiczanie postawili na hosting i internetową giełdę nieruchomości. Oni także przestali wierzyć w możliwość zarabiania wyłącznie na reklamie i handlu w Sieci.

A do czego taka wiara może doprowadzić pokazują wyniki finansowe portali za zeszły rok. Tu #Hoga# ma się czym na tle portali publicznych pochwalić. Przy 548 tys. zł miała „tylko” 1,65 mln zł straty na czysto. Przychody #Interii# to 8,5 mln, ale za to strata wyniosła ponad 9,5 mln zł. Wszystkich „pobiła” #Arena#, która przy 848 tys. zł przychodów miała aż 20 mln zł straty netto. Ale ją akurat łatwo wytłumaczyć. Portal ruszył w połowie 2000 r. i w dość krótkim czasie wszedł do czołówki najczęściej odwiedzanych internetowych wrót. Kosztem ogromnej promocji, co odbiło się na wynikach finansowych. „Poza tym pierwsze przychody z reklamy zaczęliśmy uzyskiwać już po połowie roku, stąd taki a nie inny wynik za 2000 rok” – tłumaczy Rafał Plutecki.

Wyniki finansowe polskich portali publicznych nie różnią się zapewne od tych, które na razie pozostają poza giełdą. A oznacza to, że wyłącznie na działalności czysto internetowej, czyli handlu elektronicznym i reklamie w Sieci zarabiać się nie da. Te portale, które znajdą inny sposób na osiąganie przychodów przetrwają, inne czeka ciężki los.