Porno w Google Base? Załatwione!
- Krzysztof Pietrzak,
- 24.11.2005, godz. 12:57
Tuż po uruchomieniu usługi Google Base okazało się, że szybko zmieniła się ona w bazę ogłoszeń pornograficznych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że choć Google zezwala na zamieszczanie w bazie anonsów "tylko dla dorosłych" - powinny być one wyłapywane przez SafeSearch, system filtrowania Google. Internetowy gigant wprowadził drobne zmiany w swojej najnowszej usłudze Google Base i teraz jego przedstawiciele zapewniają, że użytkownik szukający na przykład aparatów cyfrowych czy biografii Isaaca Asimova nie natknie się już na witryny oferujące filmy, grafiki czy produkty związane z przemysłem pornograficznym.
Na szczęście Google zareagowało szybko i niechciana "funkcjonalność" serwisu została usunięta. Jak twierdzą przedstawiciele firmy, problemy spowodowane były niewielkim błędem technicznym w systemie filtrującym. Jednocześnie zapewniają, iż zareagowali tak szybko jak to było możliwe a tak naprawdę, treści o charakterze pornograficznym stanowią ledwie ułamek wszystkich informacji dotychczas wprowadzonych przez użytkowników do bazy. Rzeczywiście, obecnie wyniki wyszukiwania w Google Base bardzo rzadko prowadzą do stron stricte pornograficznych, nawet w przypadku wprowadzenia tak oczywistych słów jak "sex".