Południowokoreańska policja weszła do biur Google
-
- IDG News Service,
-
- Krzysztof Piątek,
- 11.08.2010, godz. 09:16
Południowa Korea to najnowszy kraj, który wszczyna dochodzenie w sprawie zbierania przez Google danych z sieci Wi-Fi.
Więcej o kłopotach Google z prywatnością:
- Google będzie miało kłopoty za szpiegowanie
- Pozwy przeciwko Google za przechwytywanie danych z Wi-Fi
- Street View w Polsce - Google "na tapecie" GIODO
Polecamy:
Koreańska policja poinformowała, że wszczęła śledztwo w sprawie nieautoryzowanego zbierania danych i nielegalnego podsłuchiwania.
Londyńskie biuro Google potwierdziło nalot policji. "Będziemy współpracować ze śledczymi i odpowiemy na ich wszelkie pytania" - poinformowała firma w oświadczeniu.
Dochodzenie rozpoczęto po wznowieniu przez Google zbierania danych do usługi Street View w niektórych krajach po przerwie spowodowanej problemami prawnymi.
W odpowiedzi na wniosek o kontrolę przez niemiecki urząd odpowiedzialny za bezpieczeństwo danych, Google przyznało, że w maju zbierało informacje takie jak SSID (Service Set Identifier) i MAC (Media Acces Control) z niezabezpieczonych sieci Wi-Fi.
Przyznanie się uruchomiło lawinę śledztw w innych krajach , m.in. we Francji, Włoszech, Wielkie Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Hiszpanii. Śledztwo w Niemczech jest w toku.
Firma przyznała się omyłkowego zbierania danych i jednocześnie stwierdziła, że zbierała fragmenty ruchu w Sieci, gdy ich Wi-Fi automatycznie zmieniało kanał co pięć sekund. Mimo to przez pięć sekund z sieci Wi-Fi można pobrać całkiem dużą ilość danych.