Polski internet w 2007 r.

W 2007 r. wejście do Polski zapowiedzieli trzej duzi zagraniczni gracze internetowi, szacunkowe udziały internetu w media-miksie przekraczają już 5,5%, pojawiły się nowe serwisy internetowe przyciągające miliony użytkowników, a polski rynek stał się przyczółkiem koncernu Naspers do ekspansji w Europie Środkowo-Wschodniej.

W redakcji dwa tematy padały najczęściej. To Nasza-Klasa.pl oraz inwestycje koncernu Naspers w Polsce.

Właściwie żaden z przedstawicieli branży, z którym rozmawialiśmy w pierwszej połowie 2007 r., nie wierzył w to, że serwis Nasza-Klasa.pl będzie się w stanie wedrzeć do pierwszej "zasięgowej" dwudziestki Megapanelu. Teraz nikt nie ma już wątpliwości. Naszej-Klasie zarzuca się, że nie ma modelu biznesowego, że w przyszłości będzie tracić użytkowników jak stało się to w przypadku Classmates.com. Jednak nie da się zaprzeczyć, że w drugiej połowie roku, była ona na ustach wszystkich przedstawicieli branży, i to nawet jeśli częściej mówiło się o awariach i Panu Gąbka, który chyba stał się drugim po Kononowiczu polskim celebrity internetu. Dynamiki przyrostu użytkowników serwisu, przy i tak już znacznym zasięgu (prawie 12% w październiku), można Naszej Klasie tylko pozazdrościć.

Naspers, koncern medialny z RPA zadziwił nas podwójnie. Najpierw, przejmując za około 400 mln zł spółkę Gadu-Gadu S.A., potem ogłaszając przejęcie Tradus (QXL Ricardo PLC), za kwotę 1,9 mld USD (ok. 4,7 mld zł). Jeśli wierzyć w to, że 80% przychodów QXL generuje polskie Allegro.pl, to jest to największa transakcja w historii polskiego internetu. Przyszły rok pokaże, jak Napsers wykorzysta potencjał obu spółek.

W 2007 r. coraz więcej inwestorów zainteresowały obiecujące przedsięwzięcia internetowe. Pieniądze otrzymała wspomniana Nasza-Klasa.pl, w którą zainwestował fundusz European Founders. Inwestora znalazło Grono.net, Wykop.pl, EPuls.pl, Blip.pl i parę innych serwisów. Szansę mniejszym firmom daje otwarty w ramach GPW rynek NewConnect.

Ważne dla polskiego rynku jest także wejście światowych gigantów - Bebo, AOL.pl oraz MySpace.com, które w mijającym roku rozpoczęło rekrutację w Polsce. I nie chodzi tu o jakość nowych serwisów, ale o to, że regionie Europy Środkowo-Wschodniej, wspomniane firmy wybrały właśnie Polskę. Jednocześnie coraz więcej polskich firm rozpoczyna ekspansję na zagranicznych - głównie wschodnich - rynkach. Stało się tak w przypadku m.in. QXL Poland (Allegro.pl), Gadu-Gadu, Gemiusa i kilku innych spółek. A to oznacza, że obok polskiego rynku internetowego nie można już przejść obojętnie. Dowodem na to jest także przejęcie portalu Interia.pl przez koncern medialny Bauer, oraz fakt, że medialni giganci tacy jak Axel Springer czy Polskapresse wreszcie dostrzegli internet.

Ważnym, choć raczej mało dyskutowanym wydarzeniem, było ogłoszenie przez Expert Monitor wyników monitoringu rynku reklamy internetowej. Okazało się, że Onet.pl i Gazeta.pl mają ponad 3% udział w polskim rynku reklamowym, biorąc pod uwagę wszystkie media. W 2008 r. zostaną zaprezentowane wyniki polskiego badania AdEx, które mają pokazać najdokładniejsze jak dotąd szacunki dotyczące udziałów internetu w media-miksie. Już teraz mówi się o tym, że sieć może w przyszłym roku mieć większe udziały niż radio. A to będzie oznaczać, że więcej marketerów przeznaczy swoje budżety na internet.

Pisząc o 2007 r. nie sposób nie wspomnieć o prawdziwym boomie na rynku e-commerce. Pojawiła się nowa wersja sklepu Empik.com, portale o2.pl i WP.pl uruchomiły swoje porównywarki cen, co najmniej kilka sklepów rozpoczęło sprzedaż żywności przez internet, a kilka firm e-commerce ogłosiło swoje wejście na giełdę. Nieoficjalnie mówi się o tym, że 2007 r. był dla branży rekordowy, a byłby jeszcze lepszy, gdyby nie kompletne "zakorkowanie" Poczty Polskiej w okresie przedświątecznym.

Oczywiście 2007 r. to także rok rosnącej bańki internetowej. Co o tym świadczy? Kosmiczne wyceny serwisów, publikowanie danych dotyczących oglądalności pochodzących z wewnętrznych statystyk, debiuty giełdowe spółek o wątpliwej renomie, wypowiedzi ekspertów, którzy na co dzień nie zajmują się rynkiem internetowym, czy tysiące prób zrobienia fortuny na biznesie internetowym. Czyli prawie wszystko, co było przed rokiem 2000. Jednak dzisiaj sytuacja jest o niebo lepsza - główne spółki internetowe działające na rynku mogą pochwalić się dobrymi wynikami finansowymi, penetracja internetu jest znacznie większa, potencjał sieci zaczynają dostrzegać reklamodawcy.

Internetowe negatypy 2007 r.? Tu można wymieniać niestety dość długo: absolutny brak wsparcia państwa w popularyzację internetu, brak interesującyh podmiotów do inwestycji (vide niektóre inwestycje MCI), nieudane serwisy dużych koncernów medialnych, zastój w zdobywaniu użytkowników Grono.net, czy zamieszanie kadrowe w IDMnet to tylko niektóre z nich.

Patrz także:

Rok 2007 zdaniem przedstawicieli branży internetowej, część 1

Internetowe wydarzenia roku według internautów