"Polski e-commerce nie stoi w miejscu"

Jak wygląda polski rynek e-commerce na tle Europy Zachodniej? Jakie branże warto zagospodarować? Na co zwrócić większą uwagę przy projektowaniu sklepu? Rozmawiamy z Wojtkiem Kyciakiem, autorem książki "Jak założyć skuteczny i dochodowy sklep internetowy".

Czy ma Pan swój sklep internetowy?

Nie posiadam własnego sklepu. Współpracowałem lub współpracuję z kilkoma polskimi e-sklepami oraz projektami z kręgu e-commerce na zasadzie konsultanta.

Czy zamierza Pan otworzyć?

Tak.

Jak wskazuje tytuł nowej książki, jest ona adresowana do osób mających otworzyć sklep internetowy. Takich osób zdaje się nie brakuje - książka znajduje się na pierwszym miejscu listy bestsellerów księgarni Helion. Jak wygląda poziom nasycenia polskiego rynku sklepów internetowych? Kto ma szanse na rynku?

Szanse ma każdy, kto do tego biznesu podejdzie rozsądnie. Wielu zapomina, że biznes w sieci to biznes jak każdy inny. Dla niektórych branż poziom nasycenia jest duży, ale można znaleźć ciągle te kiepsko zagospodarowane.

Jakie to branże?

Branże takie jak książki, muzyka, multimedia czy bielizna są w naszym kraju na tyle zagospodarowane, że nowym graczom może być ciężko. W stosunku do zachodniego e-commerce wiele ustępujemy w takich branżach jak odzież, obuwie (głównie to eleganckie) czy też w wielu niszach. Tutaj konkurencja jest raczej niewielka. Poza tym kiepsko zagospodarowana jest branża spożywcza - przez sieć jedzenie można kupić tylko w kilku największych miastach.

Wojtek Kyciak

Wojtek Kyciak jest jednym z autorów książki "Jak założyć skuteczny i dochodowy sklep internetowy" wydanej przez Wydawnictwo Helion. Na co dzień studiuje i zajmuje się konsultacjami w sklepach internetowych. Pisze także bloga poświęconego e-commerce.

Pańska książka jest skierowana przede wszystkim do drobnych przedsiębiorców (proszę mnie poprawić, jeżeli się mylę). Czemu mieliby oni zakładać sklep internetowy, a nie po prostu zacząć sprzedawać na aukcjach?

W Polsce ciągle sklep internetowy równa się firmie rodzinnej, choć coraz więcej firm łamie ten stereotyp. Z pewnością prościej zacząć od aukcji internetowych, ale pamiętajmy, że ma to kilka dużych wad. Przede wszystkim kreujemy markę serwisu aukcyjnego zamiast tworzyć własną. Płacimy duże prowizje serwisom aukcyjnym (zwłaszcza temu największemu), które moglibyśmy z powodzenie wykorzystać na promocję sklepu. Ponadto na aukcjach trudniej utrzymać kontakt z klientami, trudniej zdobyć stałych klientów, którzy są dla wielu sklepów najważniejszym źródłem utrzymania. Co więcej, nie zawsze taki przedsiębiorca może sprzedawać na aukcjach - np. w branży bieliźniarskiej wielu producentów wyklucza sprzedaż na aukcjach.

Odrębną część książki, piętnaście rozdziałów, poświęca Pan użyteczności. Czemu jest to aż tak ważne dla sklepu internetowego?

Oczywiście chodzi o pieniądze. Można założyć, że przeciętny sklep ma średnio jedno zamówienie na 100 wizyt w sklepie. Dzięki przemyślanym i kompleksowym zmianom (w dużej mierze polegających na poprawie użyteczności) wskaźnik konwersji można zwiększyć. A to oczywiście więcej zamówień przy tej samej liczbie wizyt i tych samych nakładach na promocję. Zastanawia mnie, dlaczego wiele sklepów ciągle to lekceważy - to tak jakby brać tylko część stawki.

Jak przedstawia się polski rynek e-commerce na tle Europy Zachodniej czy Stanów Zjednoczonych?

Przede wszystkim inna jest skala. W Polsce mamy podobno 10 milionów internautów. W USA jest ich ponad 150 milionów. W Polsce największe sklepy zatrudniają często kilkanaście osób, w USA niewielkie sklepy do samej obsługi klienta zatrudnią kilkadziesiąt. Ale to nie znaczy, że jest źle. Myślę, że jest coraz lepiej. Coraz więcej firm w Polsce podchodzi do tematu bardzo rozsądnie. Dobrym przykładem są dwa sklepy z militariami - Militaria.pl i Bron.pl - one wiedzą jak sprzedawać nie tylko w sieci, ale również poprzez inne kanały. Niebawem takich projektów będzie więcej. Polski e-commerce nie stoi w miejscu. Do Zachodu brakuje nam wiele, ale tak jest przecież w prawie każdej dziedzinie życia.

Czy polskie sklepy wykorzystują szansę jaką daje internet w dotarciu do klientów na całym świecie? Czy są polskie sklepy liczące się na zagranicznych rynkach?

Myślę, że nie wykorzystują póki co tej szansy. Nie znam polskiego sklepu, który liczyłby się na zagranicznych rynkach. Być może zmieni się to nieco, kiedy znajdziemy się w strefie euro, bo to da większe możliwości.

A od strony technologicznej? Jak daleko jest Merlin za Amazonem? Jakich funkcjonalności brakuje użytkownikowi?

Amazon jest technologicznie o kilka lat przed Merlinem. Amazon o swoich użytkownikach wie o wiele więcej niż Merlin i potrafi tę wiedzę wykorzystać do zwiększenia sprzedaży. Poza tym wprowadził wiele zaawansowanych elementów, które pozwoliły na wytworzenie społeczności wokół sklepu (np. listmania, listy prezentowe). Można jednak zauważyć, że w ostatnim czasie Merlin też podąża tym kierunkiem. Na efekty będzie trzeba pewnie trochę poczekać, ale to dobry znak i kierunek.

Co najbardziej wstrzymuje klientów przed dokonaniem zakupu w e-sklepie?

Jeśli już ktoś ma dostęp do internetu to myślę, że największą barierą w wielu branżach wydaje się ciągle brak możliwości "dotknięcia" towaru. Poza tym kwestie bezpieczeństwa takich transakcji i ciągle zbyt wysokie koszty wysyłki.

Jak założyć skuteczny i dochodowy sklep internetowy

Autorzy: Wojciech Kyciak, Karol Przeliorz

Wydawnictwo: Helion

Stron 280, cena 39 zł