Polski e-commerce. A co to takiego?

Ostatnie badania pokazują nagą prawdę o polskim handlu elektronicznym. E-commerce w naszym kraju po prostu nie istnieje.

Ostatnie badania pokazują nagą prawdę o polskim handlu elektronicznym. E-commerce w naszym kraju po prostu nie istnieje.

Okazało się bowiem, że w 1999 roku w prawie połowie e-sklepów liczba transakcji nie przekroczyła 20, a suma obrotów - 10 tysięcy złotych. Sprzedaż w 1999 roku wyniosła 20 milionów złotych, co wobec 3,5 miliardów dolarów przychodów europejskiego handlu przez Sieć jest wartością znikomą. Polskie sklepy internetowe są za drogie, mają mały asortyment w porównaniu do normalnych sklepów. Klientów zniechęcają także kłopoty z dystrybucją zamówionych towarów (tylko 3,6 procent placówek ma własny system dystrybucyjny). W efekcie dochodzi do paradoksu: polscy internauci wydali 90 milionów złotych... w sklepach zagranicznych. Na pocieszenie pozostaje fakt, że pod względem realizowania płatności w sklepach mamy równe szanse co zagraniczna konkurencja. Nie ulega więc wątpliwości, że polski e-handel jest jeszcze w powijakach.

Jak zauważyli autorzy raportu „eHandel”, opracowanego przez firmę Global eMarketing, o ile w Polsce Internet przegrywa z zakupami, które lubimy robić, o tyle ma szansę wygrać ze sprawunkami, które musimy robić. Czyli żywność, pieluchy albo proszki do prania. Ale wąski asortyment czy kłopoty z logistyką nie są jedynymi powodami zniechęcającymi do zakupów przez Sieć. Główne przyczyny to: słaba dostępność Internetu i jego słabe wykorzystanie oraz mała liczba komputerów osobistych w Polsce. Ale z drugiej strony, dorasta obecnie pokolenie, które komputer i Internet traktuje jako rzecz normalną, co daje nadzieję na rozwój e-sklepów.

Kolejną barierą są coraz częstsze rodzinne weekendowe zakupy w supermarketach, gdzie można towar dobrze obejrzeć i spytać najbliższych o zdanie. Internet nawet nie ma co stawać w szranki. Ale i w tej kwestii jest iskierka nadziei. Dla dobrze zarabiającego, ale mocno zapracowanego młodego pokolenia, które obecnie dochodzi do głosu, zakupy przez Internet będą wygodniejsze i pozwolą zaoszczędzić bardzo dużo czasu. Wreszcie ciągle pozostaje niewyjaśniona sprawa bezpieczeństwa transakcji elektronicznych - potrzebne jest zrównanie w świetle prawa podpisu elektronicznego ze złożonym na papierze (trwa postępowanie legislacyjne w tej sprawie).