Polscy piraci z P2P: spodziewajcie się pozwów!

Ustawa o prawie autorskim wymaga doprecyzowania

Czy ZPAV zamierza zabiegać o zmianę ustawy o prawie autorskim obowiązującej w Polsce? Wszak jest ona stosunkowo liberalna dla osób korzystających z sieci P2P - w myśl polskiego prawa pobieranie z sieci P2P materiałów chronionych prawem autorskim jest legalne - zabronione jest jedynie ich dystrybuowanie (czyli udostępnianie w P2P).

ZPAV oczywiście uczestniczy w procesach legislacyjnych dotyczących m.in. zmian w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych, tak, by prawo w pełni dostosowane było do korzystania z dóbr kultury w środowisku informatycznym.

Obecne prawa dostarcza wielu narządzi prawnych, z których korzysta policja, prokuratura oraz oczywiście posiadacze praw autorskich i praw pokrewnych. Proces jest dynamiczny i niewątpliwie należałoby doprecyzować lub sformułować na nowo szereg definicji i środków. M.in. także tzw. dozwolony użytek osobisty, który umożliwia użytkownikom korzystanie z nagrań muzycznych, ale z legalnych źródeł (!!!) na własne potrzeby (np. kopia do samochodu etc). Jakiekolwiek rozszerzanie tej interpretacji (poza treść art. 35 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych) to już naruszenie prawa, skutkujące odpowiedzialnością karną i cywilną. Na pewno takim naruszeniem jest udostępnianie nielegalne plików muzycznych w Internecie.

Co sądzi Pan o powołanej niedawno polskiej Partii Piratów? Ich cele statutowe dość poważnie kolidują z zadaniami i celami ZPAV...

Na razie trudno cokolwiek powiedzieć. Jeżeli ludzie, którzy będą kontynuować ten projekt, zadeklarują działanie zgodne z prawem, to oczywiście ZPAV chętnie podejmie współpracę. Jeżeli zaś zamierzają prawo naruszać, to zapewne organy wymiaru sprawiedliwości podejmą stosowne działania. Statut partii, o której Pan wspomniał, jest na razie zlepkiem różnych idei i nawet prawnikowi jest trudno ocenić, w którym kierunku zdecydują się podążać projektodawcy. Mam nadzieję, że w tym legalnym...