Platforma zamiast portalu

Kupno licencji od Commerce One zapoczątkowało zmianę wizerunku Optimusa. Udziały Optimusa w Onecie trafią do ITI,. Optimus zajmuje się teraz sam tworzeniem platformy do obsługi transakcji business-to-business.

Kupno licencji od Commerce One zapoczątkowało zmianę wizerunku Optimusa. Udziały Optimusa w Onecie trafią do ITI,. Optimus zajmuje się teraz sam tworzeniem platformy do obsługi transakcji business-to-business.

I udało mu się pozyskać do tego dwóch silnych partnerów - BRE Bank i Commerce One. W spółce obsługującej platformę bank obejmie 49,9% kapitału, pozostałe 50,1% będzie własnością Optimusa. Kapitał założycielski nowego podmiotu, znanego na razie pod nazwami Optimus Commerce One bądź Optimus C1, wynosi 5,11 mln USD. Do końca lutego 2001 r. zostanie on jednak podniesiony do 10 mln USD.

Przy czym za 1 mln USD walory obejmie firma Commerce One, od której Optimus kupił licencję na tworzenie platformy. Pozostałe przypadną Optimusowi lub wskazanemu przez niego podmiotowi.

Prace nabierają tempa. W październiku Optimus poinformował o kupnie za 7,5 mln USD licencji od Commerce One, dzięki czemu będzie tworzył wspomnianą platformę w naszym kraju. Sam C1 stworzył światowy rynek handlu elektronicznego (Global Trading Web), na którym zawierane są transakcje o wartości 1 mld USD rocznie.

Założeniem projektu nie jest jednak tworzenie nowej platformy konkurencyjnej w stosunku do tych, które już istnieją, a umożliwienie integracji ofert już działających i tych, które zostaną uruchomione w przyszłości. "Dzięki pozyskaniu takiego partnera, jak BRE będziemy mieli łatwiejszy dostęp do klientów korporacyjnych tego banku" - powiedział Dariusz Dąbski, prezes zarządu Optimusa. "Na transakcjach B2B będzie można w Internecie zarobić najwięcej. My chcemy te transakcje rozliczać" - dodał Wojciech Kostrzewa, prezes zarządu BRE Banku. Tym samym obaj panowie wyjaśnili powody aliansu.

Optimus, BRE i Commerce One nie chcą być stroną, a pośrednikiem między stronami transakcji, czerpiąc dochody z prowizji. "Jesteśmy jedynie dostarczycielami pewnego rozwiązania, ułatwiającego zawieranie umów w sieci" - przekonywał Zbigniew Kądzielski, dyrektor projektu C1. Na potwierdzenie swojego optymizmu co do powodzenia przedsięwzięcia przytoczył dane z raportu Gartner Group. Według nich obroty tylko europejskiej gospodarki internetowej osiągną w 2004 r. poziom 1,2 bln USD, a średni roczny wzrost wyniesie 87%. Tylko w Europie Środkowej, zgodnie z przewidywaniami analityków Gartner Group, sprzedaż będzie wzrastać o 275% rocznie.