"Piractwo (nie)dozwolone" - debata nad odcinaniem użytkowników od Internetu

Przedstawiciele MSWiA, policji oraz producentów oprogramowania dyskutowali w siedzibie Business Centre Club na temat problemu kradzieży własności intelektualnej. Można było jednak odnieść wrażenie, że wiele osób było rozczarowanych poziomem spotkania - pojawiły się nawet głosy, że nie była to debata, ale konferencja prasowa, na której reprezentowane były poglądy tylko jednej ze stron...

"Piractwo (nie)dozwolone" - debata nad odcinaniem użytkowników od Internetu
Przyczynkiem do spotkania było wprowadzenie przez UE dyrektywy umożliwiającej policji i innym organom ścigania odcinanie piratów od Internetu po uzyskaniu zgody sądu. Przypomnijmy, że 24 listopada 2009 r. Parlament Europejski przyjął reformę unijnego prawa telekomunikacyjnego, zawartą w tzw. Pakiecie telekomunikacyjnym. Reforma europejskiego składa się z pięciu odrębnych dyrektyw i skupia się na licznych kwestiach związanych z funkcjonowaniem unijnego rynku usług elektronicznych.

Jedną z najważniejszych spraw regulowanych przez reformę jest kwestia ochrony praw obywatelskich związanych z dostępem do Internetu. Policja i inne organa ścigania będą mogły blokować dostęp do Sieci osobom podejrzanym o naruszanie własności intelektualnej po uzyskaniu zgody sądu.

"Na odcięcie od sieci piratów zdecydowały się już Francja i Wielka Brytania. Kiedy Polska?" - takie pytanie postawili organizatorzy debaty "Piractwo (nie)dozwolone". W spotkaniu wzięli udział: Adam Rapacki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji; Jacek Murawski, dyrektor generalny Microsoft Polska; Arkadiusz Protas, wiceprezes BCC; Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji; Hieronim Wrona, producent muzyczny i dziennikarz oraz Bartosz Jędrychowski z firmy TransData. Obecni byli również przedstawiciele Koalicji Antypirackiej, m.in. Bartłomiej Witucki (BSA) i Krzysztof Janiszewski (Microsoft).

Groźna szara strefa

Wprowadzenie w dyskusję przypadło Arkadiuszowi Protasowi. Powiedział on, że Business Centre Club, odkąd istnieje, zajmuje się zwracaniem uwagi na problem szarej strefy w każdej dziedzinie życia gospodarczego. Szara strefa oprogramowania, czyli odsetek nielicencjonowanych wersji aplikacji, będących w użyciu w Polsce, szacowany jest na niespełna 60 %, co sytuuje nasz kraj na 4. miejscu od końca w Unii Europejskiej. Wiceprezes BCC stwierdził również, że skala zjawiska piractwa komputerowego pod względem strat finansowych producentów będzie rosnąć wraz z coraz powszechniejszym dostępem do Internetu.

"Istnieje tendencja do relatywizowania problemu [piractwa - red]. Odpowiadam stanowczo, że nielegalne kopiowanie muzyki, utworów, gier, jest kradzieżą. Tu prawo jest jednoznaczne" - podkreślił Protas. Stąd też propozycja spotkania z przedstawicielami różnych branż i środowisk, która miała być próbą znalezienia sposobu na drastycznie ograniczenie piractwa. Stosunek do piractwa określa też, jakim społeczeństwem jesteśmy - podsumował przedstawiciel BCC.