Piotr Bikont: "Blogowanie sprawia mi ogromną frajdę"

PCWK Online: Często korzysta Pan z komputera i Internetu?

Piotr Bikont: Sporo piszę, więc spędzam przy komputerze dużo czasu.

Do czego w pracy zawodowej przydaje się Panu Internet i nowe technologie. Czy znajduje Pan w Sieci na przykład jakieś ciekawostki kulinarne?

Internet jest dla mnie cennym źródłem informacji z różnych dziedzin. Ponad wszystko jednak niezastąpionym środkiem komunikacji. Nigdy nie potrafiłem prowadzić korespondencji, a teraz, dzięki poczcie elektronicznej robię to bardzo intensywnie.

Piotr Bikont

Piotr Bikont - krytyk kulinarny, reżyser, performer, publicysta, człobek gru[y muzycznej "Pociąg towarowy" ukończył studia na wydziale reżyserii łódzkiej PWSTviT. Autor książek o tematyce kulinarnej, między innymi: "Małe Vademecum Peerelu" (z Anną Bikont i Wojciechem Cesarskim), "Warszawa na Podniebieniu", "Widelcem po mapie", "Listy pieczętowane sosem", "Prosto z pipy" czy "Dialogi języka z podniebieniem". Współtwórca (wraz z Robertem Makłowiczem i Aleksandrem Janickim) krakowskiego Instytutu Dobrego Smaku. Wieloletni felietonista tygodnika "Wprost".

Twórca filmów dokumentalnych i eksperymentalnych, wśród nich "Ballada o strajku", "In Solidarity", "Z Czeczotem przez niebo i piekło". Współautor muzyki do baletu "Przebudzenia", reżyser między innymi "Królowej piękności z Leenane" McDonaugha w Teatrze im. Siemiaszkowej w Rzeszowi oraz sztuki "Śmieciarz, dziwka, złodziej, jego żona, człowiek we fraku i jego kochanka" Dario Fo w Teatrze Nowym w Łodzi.

Czy mógłby Pan powiedzieć w jaki sposób Internet może być pomocny krytykowi kulinarnemu?

Czasem z Internetu dowiaduję się o nowych lokalach wartych odwiedzenia, nierzadko mam też okazję uzupełnić wiedzę o mniej u nas znanych roślinach, produktach spożywczych itp.

Czy udziela się Pan na forach internetowych/listach dyskusyjnych? Jeżeli tak to jakich?

Nie czatuję, ani nie dyskutuję na forach, ale mam własnego bloga, tzn. wspólnego z Robertem Makłowiczem, na stronach Newsweek Polska. Blogowanie sprawia mi ogromną frajdę. Przekonałem się, że to zupełnie nowa forma wyrazu, bardzo różniąca się od pisania do prasy drukowanej. Zresztą zapraszam: Blog Bikonta i Makłowicza

Jaka jest Pana ulubiona witryna traktująca o kulinariach? A może jest ich wiele? Jakie są Pana ulubione strony w ogóle?

Oczywiście - mój blog! Ale też serdecznie sympatyzuję z witryną apetycik.pl prowadzoną przez smakoszy z Lublina.

Czy zdarza się Panu reagować na krytykę skierowaną pod Pana adresem w Internecie?

Opinii na swój temat znajduję w Sieci raczej sporo, choć przeważnie pozytywnych. Ale też nie uważam, żeby ktoś skrytykowany miał obowiązek w jakikolwiek sposób reagować.

Czy mógłby Pan polecić jakąś potrawę, którą łatwo przygotować mógłby sobie zabiegany internauta, nie narażając się na niestrawność - coś co byłoby dobrym zastępstwem dla zimnej pizzy?

Hiszpańska tortilla de patatas, czyli rodzaj omletu z ziemniakami. Danie prościutkie: obrane ziemniaki pokroić w cienkie plastry i smażyć je w oleju, przewracając, aż będą odpowiednio miękkie (trwa to bardzo krótko). Jajka wbić do miseczki, osolić, popieprzyć w lekko roztrzepać widelcem. Wlać na patelnię i zamieszać. Jak jajko się zetnie - gotowe. Można też dodawać inne składniki, wedle upodobań - cebula, pomidory, słodka papryka (podsmażać razem z ziemniakami), szpinak (poddusić osobno), można rozmaicie doprawiać.