Pierwszy fundusz VC na warszawskiej giełdzie

Kto zdaniem prezesa MCI będzie zainteresowany walorami funduszu? „Z reguły przy takich emisjach 2/3 oferty jest skierowane do inwestorów instytucjonalnych, a 1/3 dla drobnych. Tak będzie i w tym przypadku” – powiedział Tomasz Czechowicz. Przyznał jednocześnie, że już w tej chwili widzi zainteresowanie kupnem akcji wśród własnych akcjonariuszy – np. Howella, który jest spółką publiczną. Sam nie obawia się, że upublicznienie na giełdzie status zmusi fundusz do odkrycia się przed konkurencją.

„Specyfika takich funduszy sprawia, że w pewnym sensie jesteśmy firmami działającymi publicznie. Właściwie zmieni się tylko to, że będziemy musieli informować o szczegółach umów, których do tej pory nie podawaliśmy” - twierdzi Czechowicz.

Ale wejście MCI na giełdę nie zmieni strategii wychodzenia funduszu z inwestycji. Preferencji dla sprzedaży papierów przez GPW nie będzie. „ Dla niektórych spółek wejście na giełdę oznacza pozbawienie możliwości wprowadzenia inwestora strategicznego, co może okazać się dla nich lepszym wyjściem” – mówi Tomasz Czechowicz.

Analitycy rynku oceniając szanse powodzenia oferty pierwszego funduszu VC są na razie powściągliwi w wypowiadaniu swoich opinii tłumacząc to faktem, że jeszcze nie zajmowali się MCI.

„Poza tym to nie do końca zależy od tego czy to fundusz venture capital, czy firma z innego sektora. Np. Techmex też jest dobrą firmą w swojej branży, a mimo to zdecydował się przełożyć emisję” – ocenia Maria Skowron-Szafrańska z CDM Pekao S.A.

Jej zdaniem wiele będzie zależeć też od sytuacji na rynku i ceny emisyjnej, ale „jeszcze jest za wcześnie, aby o nich mówić”.

Tymczasem do końca roku MCI zamierza zainwestować 6 mln zł w nowe przedsięwzięcia. Właścicielami firmy są Czechowicz Ventures (60 proc.), oraz Howell (40 proc.).