Photoblog.pl: Z inkubatora biznesu pod skrzydła Agory

Polscy internauci polubili fotoblogi, czyli wirtualne pamiętniki ze zdjęciami dokumentującymi ich codzienne życie. Photoblog.pl, największy i zarazem najstarszy polski serwis dla amatorów tej formy komunikacji, wystartował w kwietniu 2004 r. Pół roku temu nawiązał współpracę biznesową z Agorą. O historii, osiągnięciach i planach na przyszłość rozmawiamy z twórcami Photobloga - Tomaszem Chmielewskim i Sebastianem Michałowskim.

Kim jesteście i jak doszło do tego, że uruchomiliście Photoblog.pl?

Tomasz Chmielewski: W momencie powstawania pierwszej wersji serwisu w 2004 roku obaj z Sebastianem byliśmy studentami. Ja studiowałem ekonomię a Sebastian informatykę na Uniwersytecie Gdańskim. Poznaliśmy się w jednej z lokalnych sieci osiedlowych i od samego początku znajomości próbowaliśmy coś wspólnie stworzyć. Jednym z projektów był właśnie Photoblog.pl.

Sebastian Michałowski: Stworzenie pierwszej wersji serwisu zajęło nam około trzech tygodni. Pierwsza wersja ujrzała światło dzienne w kwietniu 2004 roku, a więc realia zarówno tworzenia, jak i utrzymywania serwisu internetowego były nieco inne niż teraz.

Jak wyglądało budowanie firmy pod opieką Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości? Co Wam dał inkubator?

Photoblog.pl: Z inkubatora biznesu pod skrzydła Agory

Tomasz Chmielewski

Tomasz: Rozpoczęliśmy działalność pod skrzydłami inkubatora w grudniu 2005 roku. Był to moment, w którym mieliśmy szanse na pierwsze realne przychody, ale również, wraz ze wzrostem i dynamiką przyrostu ruchu generowanego przez użytkowników, wzrosły koszty. Musieliśmy myśleć o założeniu działalności.

Okazało się, że 100 metrów od mojego wydziału mieści się biuro Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości. Nasz biznesplan został zaakceptowany. W końcu mogliśmy rozliczać przychody i koszty, podpisywać umowy, a to wszystko bez zbędnej biurokracji, barier rozpoczęcia i prowadzenia własnej firmy. Dzięki osobom takim jak ówczesna dyrektorka gdańskiego oddziału AIP - Monika Stachowska-Perek - mogliśmy się skupić na rozwoju.

Jak myślicie, dlaczego właśnie Wam udało się zdobyć pozycję lidera polskich serwisów fotoblogowych?

Tomasz: Na pewno pomógł nam moment, w którym wystartowaliśmy z przedsięwzięciem oraz wiara w jego potencjał. W odpowiednich momentach rozwinęliśmy w serwisie pożądane funkcjonalności i, co chyba istotniejsze, bez zewnętrznych pieniędzy i wiedzy potrafiliśmy stworzyć zaplecze technologiczne po kosztach, przy których pozostawaliśmy rentowni. Nie udałoby się utrzymać pozycji lidera, gdyby nie nasze umiejętności.

Photoblog.pl: Z inkubatora biznesu pod skrzydła Agory

Sebastian Michałowski

Sebastian: Serwis w pewnym momencie zaczął rosnąć z taką dynamiką, że wszelkie znane nam rozwiązania technologiczne przestały się sprawdzać. Musieliśmy sięgnąć po znacznie głębszą wiedzę nie tylko z zakresu optymalizacji samej aplikacji, ale również z bardzo rozległych dziedzin administracji i zarządzania serwerami. We dwóch musieliśmy zgromadzić i wykorzystać wiedzę związaną z wieloma aspektami prowadzenia serwisu internetowego. Zarówno od strony technologicznej, jak i biznesowej. To niekwestionowana przewaga kilkuosobowych przedsięwzięć.

Dlaczego zdecydowaliście się podpisać umowę z Agorą? Czy braliście pod uwagę inne możliwości wejścia na rynek reklamowy?

Tomasz: Umowa z Agorą nie opiera się jedynie na sprzedaży reklam. Jest to umowa partnerska, a współpraca przy sprzedaży powierzchni reklamowej jest tylko jednym z jej elementów. Agora jest dużą korporacją, dzięki której mamy dostęp do różnych możliwości, które są trudniej osiągalne dla małej firmy internetowej.

Agora ze swoim działem sprzedaży potrafi dotrzeć do największych klientów, więc siłą rzeczy może sprzedawać przestrzeń znacznie efektywniej niż większość podmiotów na tym rynku. Współpraca układa się pomyślnie, chyba dla obu stron.

Na rynku reklamy byliśmy obecni od dłuższego czasu. Sprzedawaliśmy ją przez systemy takie jak CPA, Tradedoubler i Adsense, współpracowaliśmy też z kilkoma agencjami reklamowymi. Serwis jest rentowny praktycznie od początku istnienia i przy dywersyfikacji przychodów, jaką zastosowaliśmy, reklamy stanowią ich istotną część.

Ile fotoblogów istnieje obecnie w Waszym serwisie?

Sebastian: Mamy około miliona zarejestrowanych kont.

A ile zdjęć można znaleźć na przeciętnym fotoblogu?

Sebastian: Kalkulacja jest dość prosta. Obecnie zbliżamy się do 28 milionów zdjęć dodanych w serwisie w ogóle (niezależnie od tego, czy zdjęcia zostały później usunięte, czy nie). To znaczy, że średnio na jednym fotoblogu jest około 30 zdjęć. Biorąc pod uwagę dobowe limity dodawania zdjęć na jedno konto, to bardzo dobry wynik. Oczywiście średnia nie oddaje faktycznego stanu rzeczy. Są blogi prowadzone konsekwentnie od 2-3 lat, które składają się z kilku tysięcy fotografii.

Jaką część zarejestrowanych kont stanowią konta płatne?

Sebastian: To jest dość płynna liczba, gdyż mamy kilka płatnych opcji. Niektóre są opłacane w systemie abonamentowym, a abonamenty rozpoczynają się i kończą w różnych okresach. Maksymalna liczba aktywnych płatnych kont przypada na takie okresy jak gwiazdka, walentynki itp. Pewien obraz sytuacji może dać fakt, że na kontach płatnych odbywa się około 20% ruchu w serwisie.

Jak wygląda zaplecze techniczne serwisu? Ile miesięcznie kosztuje Was hosting i z czyich usług korzystacie?

Sebastian: Jest to bardzo ciekawe zagadnienie. W związku z sytuacją, z jaką zmagaliśmy się w trakcie rozwoju serwisu, udało się nam bardzo istotnie zoptymalizować koszty ponoszone na technologię. Myślę, że nasze rozwiązania mogłyby zaskoczyć niejedną osobę. W tej chwili większa część serwisu stoi na serwerach dedykowanych jednej z bardziej popularnych firm hostingowych. Jako ciekawostkę dodam, że wykorzystujemy około 35 serwerów, z czego większość to te z najniższych modeli w ofertach.

Co do kosztów utrzymania serwisu, mogę powiedzieć, że są miesiące, w których przychody przekraczają koszty nawet 14-krotnie. Niemniej jednak, obecne rozwiązanie ma kilka wad i dlatego, przy obecnych przychodach i pozycji serwisu, zdecydowaliśmy się na przeniesienie do profesjonalnej serwerowni na własny sprzęt. "Przesiadka" będzie miała miejsce niebawem.