PBI: pojawiły się nowe książki

Internetowe półki Polskiej Biblioteki Internetowej zapełniły się długo oczekiwanymi książkami. Kolekcja tekstów liczy prawie 9,5 tys. Serwis zwiększył również swoją funkcjonalność o kilka ciekawych opcji. Szkoda jedynie, że nie wyeliminowano już wcześniej sygnalizowanych błędów.

Nowy serwis PBI został otwarty 5 stycznia. Od tego czasu internauci mogą buszować po zasobach ponad 35 razy większych niż w minionym roku. Ci, którzy zechcą się zarejestrować, mają dostęp do dodatkowych funkcji. Przede wszystkim mogą stworzyć indywidualną „półkę z książkami”, gdzie umieszczą ulubione utwory. Istnieje również opcja umieszczania własnych zakładek do książek. ”Sama inicjatywa utworzenia dostępnej dla wszystkich Biblioteki Internetowej jest bardzo potrzebna i dobrze, że to się udało - skomentowała Marzena Kasprzycka z Polskiej Izby Książki.

Dla użytkowników, którzy się zarejestrują, uruchomiona została również opcja zgłaszania uwag do umieszczonych dzieł. A jest ich z pewnością kilka, na które zwracali uwagę bibliotekoznawcy już w ubiegłym roku. Ewa Kobierska-Maciuszko, dyrektor Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego ubolewała nad brakiem podstawowych danych dotyczących tekstów, m.in. nazwisk tłumaczy oraz źródła pochodzenia utworu. Już w tekstach polecanych na stronie głównej brakuje tych informacji (m.in. przy książce „Skarb w Srebrnym Jeziorze” K. Maya czy w „Mobym Dicku” H. Melville'a). Przy literaturze zagranicznej z całą pewnością powinno być podane nazwisko tłumacza i informacje o wydaniu książki, z którego pochodzi tekst, bo jednak tłumaczenie tłumaczeniu nie równe - powiedziała Marzena Kasprzycka - Mam nadzieje, że twórcy biblioteki wkrótce dodadzą taką informację do książek. Od Ministerstwa Nauki i Informatyzacji nie udało się nam jednak uzyskać informacji, czy i kiedy takie poprawki zostaną wniesione.

Na braki w danych o tekstach umieszczonych w PBI skarży się również Centrum Informacji o Książce. ”Trudno będzie cokolwiek cytować z utworów z Biblioteki, skoro nie można do nich zrobić przypisu - powiedziała Natalia Gowin z CIoK - Przez to PBI traci na użyteczności.”

Nie tylko błąd w sztuce

”Jeżeli w PBI pojawiają się teksty bez podstawowych danych bibliograficznych, pozwalających zlokalizować pierwodruk, to jest to oczywisty błąd w sztuce i zżymać się tu mogą zarówno wydawcy, bibliotekarze, autorzy i tłumacze - dodaje Piotr Huniewicz z portalu Ksiazka.net - Są to niezbędne informacje, którymi w miarę potrzeby dysponować powinien zarówno czytelnik jak i np. bibliotekarz bądź księgarz. Problem ma jednak naturę o wiele bardziej złożoną. Jak wskazuje Piotr Waglowski, szef serwisu VaGla.pl – Prawo i Internet, członek zarządu Internet Society Poland, w przypadku nie podania takich informacji przy publikacji książek, dochodzi do naruszenia praw autorskich. ” W przypadku, gdyby na stronach PBI doszło do naruszenia autorskich praw osobistych np. przez nie wskazanie autora lub tlumacza - twórcy tej witryny mogą się spotkać z podobnymi zarzutami jak serwis malawi.pl (którego autor stanął przed sądem za pogwałcenie praw autorskich i przegrał sprawę kilka miesięcy temu) - wskazuje Piotr Waglowski - Tylko w przypadku przedsięwzięcia pilotowanego przez ministerstwo nauki to wstyd.

Bibliotekoznawcy już w ubiegłym roku wskazywali na niedoskonałości PBI. Dziwi więc fakt, że w nowym serwisie pojawiły się te same błędy. Nie poprawiono nawet błędnie przypisywanego Guntenbergowi autorstwa „Biblii”. Jolanta Brońkowska z Informatorium Biblioteki Narodowej zaznacza, że być może błędy da się skorygować dopiero w momencie, kiedy ruszy Fundacja PBI. ”Biblioteka Narodowa nie ma wpływu na jakość umieszczanych w PBI tekstów, być może sytuacja się zmieni wraz z rozwojem działalności Fundacji - dodaje.

Co dalej?

Część książek w PBI to wciąż skany, które dość karkołomnie się czyta. Niestety od Ministerstwa Nauki i Informatyzacji nie udało się otrzymać informacji, kiedy te pozycje dostępne będą w formie tekstowej. Skarżą się również użytkownicy Mozilli, bo tekst książek w oknie przeglądarki nie zwija wierszy.

”Pozostaje oczywiście pytanie, czy jest to rzeczywiste zaniedbanie bądź zlekceważenie, czy jest to efekt uboczny tego przedsięwzięcia, które - jak wiele internetowych rzeczy - rodzi się w bólach - dodaje Piotr Huniewicz z Ksiazka.net - Nigdy nie wróżyłem i nadal nie wróżę śmierci tradycyjnej książki. Internetowe biblioteki traktuję jako szansę na dotarcie z tekstem pisanym do ludzi, którzy po książkę być może w ogóle by nie sięgnęli."

Więcej infrormacji o PBI w naszym wątku:

http://www.idg.pl/news/watek/31.html

Dziennik Internautów o nowym PBI:

http://news.di.com.pl/?lp=5324

Wywiad z Zygmuntem Dankiem z MNiI na temat powstawania PBI:

http://ebib.oss.wroc.pl/2003/50/danek.php