P2P i spyware

eDonkey, iMesh, Kazaa, LimeWire czy Morpheus - kto instaluje najwięcej spyware i kto ma najgłupszą licencję?

Ben Edelman, znany z wcześniejszych analiz programów szpiegowskich tym razem wziął pod lupę popularne aplikacje P2P. Analizował ilość dodatkowych programów instalowanych przez każdą z nich w systemie oraz stopień zagmatwania licencji.

Niemal każdy z popularnych klientów P2P instaluje w systemie programy śledzące odwiedzane strony WWW, wyświetlajace reklamy lub rejestrujące zapytania użytkownika. Nie wszystkie informują o tym w licencji, a większość robi wszystko by zniechęcić użytkownika do jej przeczytania.

Wśród stosowanych technik utrudniania życia zbyt dociekliwemu użytkownikowi można wymienić na przykład wyświetlanie licencji w wąskim okienku, które pokazuje 3-5 słów na raz (eDonkey), wyjątkowo długi i zagmatwany tekst licencji (Kazaa) lub nie działające linki do zewnętrznych opisów programów (Morpheus, iMesh). Niektóre programy w ogóle nie mają licencji użytkownika - na przykład LimeWire, który - co trzeba jednak przyznać - nie instaluje również żadnych programów szpiegowskich.

Poza tym wyjątkiem wszystkie programy instalują w komputerze "ofiary" spyware różnych producentów - New.net (eDonkey), toolbar do MSIE (iMesh), Altnet, Claria, Gator (Kazaa) i DirectRevenue (Morpheus).

Edelman występuje m.in. jako biegły w procesie, w którym wielcy wydawcy on-line (m.in. Washington Post) pozwali Gator Corporation o nieuczciwą konkurencję polegającą na wyświetlaniu reklam konkurencji na popularnych stronach WWW.