Odcinanie piratów od Sieci: muzycy przeciwni prawu "trzech ostrzeżeń"

Brytyjscy wykonawcy muzyczni, kompozytorzy i producenci nagraniowi zgodnie opowiadają się przeciw rządowym propozycjom odcinania od Internetu użytkowników przyłapanych na piractwie. Ed O'Brien, gitarzysta popularnej grupy Radiohead mówi wprost, że takie rozwiązanie zapoczątkuje wojnę, której strona rządowa nigdy nie wygra.

Polecamy

Dla wytwórni fonograficznych i filmowych BitTorrent to dzieło szatana. Mimo to, a może właśnie dlatego, największe z nich zgodziły się na dystrybucję swoich treści za pomocą tej rewolucyjnej technologii.

Więcej informacji: BitTorrent: dzieło szatana czy zbawienie dla Internetu?

Zobacz również:

"Nie chcemy robić sobie wrogów wśród fanów" - dodaje cytowany przez serwis BBC News perkusista grupy Blur, Dave Rowntree. "Sensownie jest podjąć próbę finansowego wykorzystania internetowej wymiany plików, która jest dowodem znacznego zainteresowania muzyką". Jednoznaczne określenie winowajców, wymieniających się plikami przez Sieć i udowodnienie, że były to pliki z materiałami objętymi ochroną prawnoautorską, byłoby bardzo trudne - przestrzega muzyk.

Muzyków Blur i Radiohead popiera wokalista Billy Bragg. Jak tłumaczy, propozycje blokowania dostępu do Internetu za aktywne używanie programów P2P mogą spowodować, że ludzie stracą zainteresowanie słuchaniem muzyki. To wystarczający powód do niepokoju, zwłaszcza w czasach dużej konkurencji i walki o uwagę słuchacza - przekonuje Bragg.

Wokalista podkreśla, że wielu młodych ludzi odkryło jego twórczość właśnie przez pobranie jej z Internetu, a zapłacili za nią w inny sposób, np. kupując bilety na koncerty. "Powinniśmy zachęcać ludzi, by stawali się fanami muzyki i czy nam się to podoba czy nie, nielegalnie pobieranie z Sieci naprawdę to sprawia".

Podobnego zdania jest szef Brytyjskiej Akademii Twórców i Kompozytorów, Patrick Rackow, choć może wypowiada je w nieco łagodniejszej formie. Rackow sądzi bowiem, że takie sankcje, jak odcinanie od Internetu tylko zezłoszczą użytkowników i wcale nie zachęcą ich do korzystania z legalnych źródeł.

Muzycy, jak również kompozytorzy z BASCA i producenci zrzeszeni w Music Producers Guild działają pod szyldem organizacji Featured Artists' Coalition. Ta sformowana w 2008 r. grupa nacisku stawia sobie za cel m.in. lobbowanie na rzecz zwiększenia zakresu uprawnień twórców do swoich dzieł (w tym utrzymanie przez muzyków autorskich praw majątkowych do dzieł i prawo do decydowania o sposobie ich rozpowszechniania). W działalność Featured Artists' Coalition zaangażowały się poza Blur i Radiohead także takie gwiazdy jak Bryan Ferry, David Gilmour, Iron Maiden, Kate Nash i Robbie Williams.

Wielka Brytania w ślad za Francją?

Brytyjska branża rozrywkowa od kilku miesięcy przekonuje tamtejszy rząd do wprowadzenia podobnych przepisów, które forsowane są w parlamencie francuskim, a przewidują wprowadzenie zasady "trzech ostrzeżeń" (piraci-recydywiści mieliby zgodnie z nią być odcinani od Internetu).

Rząd częściowo uwzględnił te postulaty, gdyż w wydanym w czerwcu br. raporcie o planach rozwoju technologicznego kraju (Digital Britain Report) przedstawił m.in. ambitne plany ograniczenia procederu bezpośredniej wymiany plików przez Internet. Nie było jednak wówczas mowy o odcinaniu od Sieci, uznanym jako "mało efektywne". W sierpniu br. rząd spojrzał na tę ideę przychylniejszym okiem, tłumacząc zmianę stanowiska chęcią przyspieszenia prac nad nowymi przepisami antypirackimi.

Zamiarom tym rzecz jasna przyklaskuje organizacja UK Music, reprezentująca całą brytyjską branżę fonograficzną - w przeciwieństwie do firm telekomunikacyjnych, zwracających uwagę na przeszkody i trudności we wdrożeniu takich regulacji (m.in. łatwość, z jaką można ukryć tożsamość w Sieci).

Blokowanie dostępu do Internetu ma być jedną z sześciu sankcji grożących za piractwo.

Więcej informacji: BBC News