Obcy latają samolotami?

Zgoda amerykańskiej agencji ds. komunikacji (Federal Communications Commission) na wykorzystywanie w lecących samolotach bezprzewodowych połączeń może spowodować powstanie takiego hałasu w eterze, że radioastronomowie będą musieli zrezygnować z poszukiwań pozaziemskiej inteligencji.

Komórki i sieci bezprzewodowe to stosunkowo nowa zmora radioastronomów. Jeszcze dziesięć lat temu protestowali oni przeciwko źle wyregulowanym pilotom do telewizorów i garaży oraz "nieszczelnym" mikrofalówkom.

Jak twierdzi Michael Davis, kierownik projektów w kalifornijskim SETI Institute, jeden pracujący telefon komórkowy może z odległości 160 kilometrów wygenerować promieniowanie o mocy, która będzie dziesięciokrotnie wyższa niż dopuszczalne promieniowanie tła.

Zdaniem Davisa jedynym rozwiązaniem tego problemu jest zainstalowanie w samolotach mikroprzekaźnika (picocell), który będzie obsługiwał telefony znajdujące się na pokładzie i który do kontaktu z powierzchnią ziemi wykorzysta inną częstotliwość.

Więcej informacji: New Scientist