Nudy na pudy

Brak istotnych doniesień z krajowego otoczenia giełdy uśpił czujność inwestorów i w minionym tygodniu na parkiecie atmosfera była bardzo senna.

Brak istotnych doniesień z krajowego otoczenia giełdy uśpił czujność inwestorów i w minionym tygodniu na parkiecie atmosfera była bardzo senna.

Niewielka aktywność graczy sprawiła, że rynek obsuwał się w dół pod własnym ciężarem, a z marazmu nie były go w stanie wyrwać nawet doniesienia z giełd światowych. Dopiero w piątek szala zaczęła się przechylać się na korzyść sprzedających.

To, że u nas przez większą część tygodnia nic ciekawego się nie działo, nie oznacza, że tak samo było na innych giełdach światowych. W Europie od początku tygodnia inwestorzy wyczekiwali na ogłoszenie ceny emisyjnej papierów, należącego do France Telecom, brytyjskiego operatora komórkowego Orange. Kiedy okazało się, że widełki cenowe są aż o 20 proc. niższe od oczekiwań analityków, ceny niemal wszystkich europejskich telekomów poszły o kilka procent w dół. Rynek zaczął się bowiem obawiać, że atrakcyjna cena akcji Orange skłoni inwestorów, chcących zdobyć pieniądze na te papiery, do wyprzedaży innych giełdowych operatorów.

Dlatego europejskie indeksy technologiczne i telekomunikacyjne straciły w poniedziałek na wartości aż po 2-3 proc. Frustracje europejskich inwestorów zaś nie pozostały oczywiście bez wpływu na ich amerykańskich kolegów, którzy także nie palili się na początku tygodnia do zakupów papierów spółek telekomunikacyjnych. Nic dziwnego, że Nasdaq zaczął tydzień od półprocentowego spadku swej wartości.

W tej sytuacji i na naszym rynku niewielu inwestorów kupowało akcje technologiczne, a TechWIG w poniedziałek stracił na wartości prawie 3 proc. Na rynku co prawda nie było widać objawów paniki, zapanował natomiast marazm. Panowała opinia, że z tego marazmu mogły wyrwać naszą giełdę chyba tylko przełomowe doniesienia z Ameryki.

Niska cena emisyjna Orange nie byłaby zapewne przez europejskich inwestorów pamiętana zbyt długo, ale i we wtorek z europejskich spółek nie napływały krzepiące wieści. Po tym, jak bank inwestycyjny Dresdner Kleinwort Benson obniżył swe rekomendacje dla fińskiej Nokii, a złe wyniki finansowe za ubiegły rok podał Deutsche Telekom, spółki telekomunikacyjne znów poszły w dół. Indeks Dow Jones Stoxx sektora technologicznego stracił 3,3 proc. a największe straty zanotowały Marconi, Alcatel, Ericsson i Philips.