Nowy stary iPhone, czyli iPhone 3G

Plusy i minusy

Podobnie jak w modelach pierwszej generacji nie można wymienić baterii. Numerów nadal nie można wybierać głosowo. Wbudowany w telefon cyfrowy aparat fotograficzny jest tym samym urządzeniem, które stosowano w starszych modelach, nadal więc można wykonywać nim zdjęcia o rozdzielczości 2 megapikseli i nadal brakuje opcji nagrywania wideo. Wykonanych zdjęć nie można przesłać w formie wiadomości multimedialnej (MMS), brak slotu na kartę pamięci. Brakuje też obsługi popularnych formatów prezentacji treści multimedialnych w Internecie, czyli Adobe Flash, Windows Media Video oraz Javy (chociaż Adobe ma w planach przygotowanie stosownej wersji odtwarzacza specjalnie dla telefonu Apple). Nie poszerzono także możliwości komunikacji przez Bluetooth - z interfejsu tego można skorzystać w czasie rozmowy, ale przesyłanie tą drogą plików z komputera jest niemożliwe.

Zdaniem Marcina Gruszki, przedstawiciela operatora Play, podstawową zaletą iPhone'a jest jego genialna multimedialność i bardzo przyjazny, prosty, intuicyjny interfejs. "Marka Apple nie robi złych produktów - to produkt rewolucyjny, jak iPod. Nie mam nic do zarzucenia produktom HTC, dla wielu użytkowników jednak produkty Steve'a Jobsa maja charakter bardziej magiczny niż praktyczny", uważa nasz rozmówca. Jeżeli chodzi o minusy, to M. Gruszka uważa za takie słabą baterię oraz i regularne zawieszanie, rekonfigurowanie ustawień internetowych i problemy z sygnałem z nadajników sieci polskich operatorów.

Play szacuje, że iPhone'ów 2G jest w Polsce ok. 20 tys. - z czego kilka tysięcy w sieci Play. "To bardzo dużo, biorąc pod uwagę dosyć wysoką cenę" - podkreśla M. Gruszka. Ocenia on, że cena nowej wersji urządzenia nie będzie odbiegać od poziomu europejskiego: "Taka jest polityka Apple, ale to nie powinno specjalnie blokować sprzedaży tego urządzenia, większość fanów jabłuszek znajdzie na to środki" - przekonuje.

Przedstawiciel Play wątpi jednak, aby na rodzimym rynku iPhone odniósł podobny sukces, jak np. w Ameryce, nie należy się też spodziewać związanego z premierą telefonu "szału zakupów". "Niewątpliwie to bardzo pożądany produkt przez w miarę szeroką grupę zamożnych klientów . Jestem przekonany, ze spokojnie sprzeda się kilkadziesiąt tysięcy tych drogich bądź co bądź multimedialnych zabawek" - konkluduje nasz rozmówca.