Nie wierzę w kameleony

O zasadności inwestowania w Internet rozmawiamy z Pawłem Tamborskim, dyrektorem generalnym CA IB Financial Advisers

Ostatnio na warszawskiej giełdzie pojawia się coraz więcej firm, które za główne pole działalności obrały Internet. Jaka jest Pana opinia o krajowym rynku spółek nowych technologii?

Jestem bardzo sceptycznie nastawiony do strategii internetowych ogłaszanych przez firmy, które dotychczas nie miały nic wspólnego z rynkiem IT.

Natomiast coraz częstsze wejścia na parkiet spółek z sektora informatycznego uważam za dobry znak. Mnie bardziej przekonują ich plany ekspansji w Internecie niż np. takie informacje w przypadku producenta butów.

Teraz na giełdę wchodzi Techmex. Dlaczego jedna z największych firm komputerowych w kraju tak długo zwlekała z debiutem na parkiecie?

Wejście na giełdę zamknie pewien okres w historii Techmexu. Swego czasu władze spółki postanowiły pozyskać niezbędny kapitał przez zaangażowanie funduszy inwestycyjnych. W pewnym momencie uzależniło to firmę od ich planów.

Fundusze, np. Pioneer, mają często określony czas inwestowania w przedsiębiorstwo, który najczęściej wynosi ok. 5-6 lat. Teraz właśnie w przypadku Techmexu ten okres się skończył. Po emisji akcji inwestorzy kapitałowi sprzedadzą 60 procent swoich udziałów (czyli łącznie 1,666 miliona akcji serii B). Na pewno fundusze na tym zarobiły, choć jeszcze nie znamy ceny akcji Techmexu.

Warto przypomnieć, że Renaissance Partners wskazuje jako swoją sztandarową inwestycję właśnie zaangażowanie się w bielskiego dystrybutora. Obecność tego typu akcjonariuszy w pewnym stopniu także ułatwiła wejście spółki na giełdę – od sześciu lat prowadziła księgowość według norm stosowanych wobec spółek publicznych.