"Nie możemy po prostu porzucić Internet Explorera 6"

Microsoft ustosunkował się do apelu o zakończenie wsparcia przeglądarki Internet Explorer 6. Dean Hachamovitch, szef zespołu developerskiego IE, wyjaśnia w blogu, dlaczego porzucenie starej wersji programu nie jest z perspektywy firmy takie proste, jak się może wydawać.

Wybierz przeglądarkę dla siebie
Kilka dni temu informowaliśmy o inicjatywie "Zabić Internet Explorera 6". Szacuje się, że kampania ta - mająca na celu wyeliminowanie z użycia IE6 i zastąpienie go nowszą wersją przeglądarki - objęła już zasięgiem ponad 30 mln. internautów.

O ile aktualizacja przeglądarki ze starszej do nowszej wersji nie stanowi żadnego problemu dla użytkownika indywidualnego, to może już stanowić istotną przeszkodę dla firmy, urzędu czy jakiejkolwiek innej jednostki z centralnie zarządzaną infrastrukturą IT. Dean Hahamovitch tłumaczy w blogu, że Microsoft nie może nikogo zmusić do aktualizowania programu.

Szef teamu IE podkreśla, że dla administratora IT ważniejsze są cele i priorytety organizacji, w której pracuje. "Wiele komputerów należy nie do indywidualnych użytkowników ale do organizacji. Ludzie w tych organizacjach odpowiadają za owe komputery i decydują, co z nimi robić. Ci ludzi są zawodowo odpowiedzialni za utrzymanie dziesiątek, setek lub tysięcy komputerów. Dla nich koszt oprogramowania to nie tylko cena, ale również koszt wdrożenia, utrzymania i zapewnienia kompatybilności z istniejącą infrastrukturą" - pisze Hahamovitch.

Jego zdaniem wycofanie się przez Microsoft ze wsparcia dla IE6 nie wchodzi w grę i byłoby na obecną chwilę nieodpowiedzialne. Wielu ludzi oczekuje, że produkty oryginalnie dostarczone z systemem będą nadal działać bez względu na to, czy i w jakim tempie będą powstawać kolejne ich wersje - podkreśla Hahamovitch i dodaje: "Zadeklarowaliśmy wsparcie dla IE dołączanego do systemu Windows przez cały cykl życiowy produktu [systemu - red.]. Dotrzymujemy naszych obietnic".