Nie będzie "socjalnego" Internetu w Warszawie

Władze Warszawy nie przystąpią do organizowanego przez Urząd Komunikacji Elektronicznej przetargu na wolną częstotliwość radiową. Tym samym plany udostępnienia darmowego ("socjalnego") bezprzewodowego internetu mieszkańcom stolicy legły w gruzach.

Przedmiotem rozpoczętego na początku lutego przetargu są częstotliwości dla regionalnych sieci szerokopasmowych z zakresu 3600 - 3800 MHz. Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej w samym tylko województwie mazowieckim tego typu postępowań ogłosił 8. Łączna liczba ogłoszonych przetargów wynosiła 15 dla 5 województw i - jak mówi Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE - jest to powtórka przetargów z 2008 r. na tych obszarach, gdzie nie złożono ofert lub te, które złożono, nie spełniały wymogów formalnych.

Stołeczny ratusz zapowiadał udział w przetargu, obiecywał też, że w wypadku wygranej mieszkańcy miasta uzyskają bezpłatny, bezprzewodowy dostęp do Sieci. Umożliwiałby on mieszkańcom m.in. korzystanie z poczty elektronicznej oraz przeglądanie większości serwisów internetowych (użytkownicy nie mieliby dostępu do stron erotycznych, ani możliwości pobierania z Internetu materiałów multimedialnych). Tymczasem termin składania niezbędnych dokumentów mija w czwartek, 19 marca o 15.00 i już wiadomo, że warszawscy urzędnicy nie zamierzają go dotrzymać. Zadecydowały czynniki ekonomiczne - koszt inwestycji w infrastrukturę to 30 mln. złotych. Kwota przewidziana była w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym, jednak przedstawiciele ratusza, cytowani przez dziennik Życie Warszawy, tłumaczą, że trzeba było wprowadzić w nim oszczędności.

Warszawski ratusz był postrzegany jako faworyt przetargu. W przedsięwzięciach tego typu co przetargi regionalne na pasmo 3,7 GHz lokalne podmioty oraz jednostki samorządowe mają większe szanse na uzyskanie dużej ilości punktów za kryterium pozytywnego wpływu na rozwój konkurencji, podkreśla J. Strzałkowski. "Dlatego w tych przetargach nie startowali tacy potentaci na rynku jak np. TP, Netia, Dialog czy UPC" - dodaje nasz rozmówca. Takie przetargi organy samorządowe już wygrywały - np. urzędy marszałkowskie w województwie wielkopolskim i kujawsko-pomorskim, czy samorządy Gorzowa Wielkopolskiego i Gliwic zwyciężyły w przetargach na pasmo 3,7 GHz, a samorządy m.in. Szczecina i Jarocina - na pasmo 3,5 GHz.

Na współfinansowanie przedsięwzięcia nie chciały się zaś zgodzić władze poszczególnych dzielnic (z wyjątkiem Żoliborza). Zresztą być może właśnie one zatroszczą się o zapewnienie warszawiakom bezpłatnego dostępu bezprzewodowego, czego dowodzi przykład Bemowa. Tam infrastruktura powstaje niezależnie od zamierzeń i poczynań władz miejskich, a burmistrz zapowiada, że do podobnych inwestycji będzie namawiał kolegów z pozostałych dzielnic.

"Ubolewam nad tym, że w mediach jest głośno tylko o "darmowym" Internecie dla Stolicy. A Prezes UKE od 2007 r. zaprasza samorządy do przetargów na częstotliwości, które sygnałem bezprzewodowego Internetu mogą pokryć cały kraj, a nie tylko duże miasta, jak to było dotychczas" - przekonuje rzecznik Urzędu. Tymczasem z żadnego z ośmiu obszarów przetargowych na Mazowszu UKE nie otrzymał jak dotąd zgłoszeń.

Aktualizacja: 18 marca 2009 12:02

Do treści artykułu dodany został komentarz Jacka Strzałkowskiego, rzecznika Urzędu Komunikacji Elektronicznej.