"Najpierw odrobić lekcje czy się powłamywać?..."

Wedle raportu przygotowanego przez Zone-H, liczba ataków na witryny rządowe i firmowe zwiększa się w trakcie... ferii. Wynika to prawdopodobnie z tego, że za 'hakerstwo' bierze się ostatnimi czasy głównie młodzież - a konkretnie: uczniowie.

Jednym z podstawowych celów niekomercyjnego portalu Zone-H (zwanego "termometrem Internetu") jest gromadzenie informacji na temat dostrzeżonych w Sieci wszelkiej maści aktów wandalizmu. Kiedy przyjrzeć się danym z kilku ostatnich lat, da się zauważyć pewną prawidłowość: ilość ataków na witryny zwiększa się w okresie przerw w nauce, a (potencjalni) intruzi coraz częściej kierują się pobudkami natury politycznej.

Zdaniem Roberta Preatoniego, założyciela portalu, narzędzia wykorzystywane przez młodocianych hakerów są powszechnie dostępne i proste w obsłudze. Kiedy połączyć tę informację z opinią, że piętnasto- i szesnastolatkowie są już na tyle inteligentni, by mieć wyrobione zdanie w kwestiach politycznych, łatwo odpowiedzieć na pytanie, które witryny powinny być najczęściej atakowane.

Jak się bowiem okazuje, najwięcej prób sforsowania zabezpieczeń dotyczy serwerów armii Stanów Zjedoczonych - które przyciągają protestujących przeciwko wojnie w Iraku - oraz stron rządów i firm.