"Naiwni" pomagają w bezpiecznym surfowaniu

Grupa absolwentów MIT-u ma zamiar uczynić z Internetu miejsce bezpieczne nawet dla dzieci. Aby tego dokonać, postanowili oni przejrzeć Sieć w poszukiwaniu witryn godnych zaufania oraz takich, których lepiej się wystrzegać.

Badacze sprawdzają witryny przy pomocy setek wirtualnych maszyn z Windows uruchomionych w Linuksie. Testują na przykład, czy podanie adresu e-mail w formularzu spowoduje zalanie naszej skrzynki przez spam albo czy instalacja polecanego przez serwis oprogramowania nie doprowadzi do rozpanoszenia się w systemie konia trojańskiego.

Absolwenci MIT przygotowują się do uruchomienia usługi SiteAdvisor, dzięki której każdy będzie mógł się dowiedzieć, gdzie lepiej nie zaglądać, jeśli zależy mu na czystym, niezainfekowanym OS-ie. Planują stworzenie systemu tysięcy maszyn kierowanych jakoby przez niedoświadczonych, zezwalających na wszystko internautów.

Aktualnie SiteAdvisor znajduje się w fazie rozruchu i w związku z tym dostępny jest wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników. Opracowano już nawet pluginy dla Internet Explorera i Mozilli Firefox.

Ciekawostka: przed badaniem sieci WWW szefowie zespołu musieli znaleźć sztuczną inteligencję, która byłaby możliwie najtańsza w obsłudze. Okazało się, że nic nie było w stanie przebić wynajętej w Indiach... grupy ludzi.