My już są dziennikarze

W praktyce często zdarzają się przedruki tekstów bez zgody i wiedzy autora. "Zanim jednak przedsiębiorstwa wystąpią na drogę sądową, musi nastąpić, zgodnie z regułami procedury cywilnej, próba rozwiązania sporu na drodze polubownej" - mówi Maciej Ślusarek, mecenas z kancelarii Kunachowicz, Ślusarek i Wspólnicy.

- "Zwykle strona poszkodowana występuje z pisemnym żądaniem zaprzestania i ewentualnie odszkodowania za naruszenie praw. W wielu przypadkach takie spory udaje się zakończyć polubownie. Są to zbyt małe sprawy, żeby wydawnictwom warto było poświęcać czas na proces sądowy. W przypadku zawarcia ugody wydawnictwo, które przedrukowało tekst bez zgody właściciela praw autorskich, zobowiązuje się przestrzegać praw autorskich, a często wypłacić odszkodowanie za naruszenie autorskich praw majątkowych, którego wysokość wynosi trzykrotność stosownego wynagrodzenia za artykuł".

Ochronie poszkodowanego wydawnictwa sprzyja również ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. "Przedruk tekstu artykułu innego wydawnictwa bez jego zgody może być uznane za działanie wbrew dobrym obyczajom, obowiązującym wśród wydawców prasy, i tym samym za czyn nieuczciwej konkurencji" - podsumowuje mecenas. Oprócz naruszenia praw majątkowych często zdarza się również naruszenie praw osobistych, gdy tekst został przez obce wydawnictwo zmieniony bez zgody autora lub nie został podpisany jego nazwiskiem.

"W takim przypadku z roszczeniami o zadośćuczynienie może wystąpić już nie wydawnictwo jako właściciel autorskich praw majątkowych, ale autor tekstu" - wyjaśnia Maciej Ślusarek.

Z wydawaniem prasy wiąże się również problem odpowiedzialności za wyrządzenie szkody w związku z publikacją. Prawo prasowe nakłada na dziennikarzy obowiązek wykonywania swojej pracy ze szczególną starannością, co w skrócie oznacza, iż nie wszystko to, co można mówić, można również publikować.

Anna Górska jest asystentem prawnym w Firmie Prawniczej Kuczek i Maruta.