Misjonarze nowej gospodarki

Liczba kont internetowych w 20-milionowej Ghanie w ciągu ostatniego roku wzrosła niemal dwukrotnie do 20 tys., mimo bardzo wysokich cen. Średni przychód miesięczny mieszkańca Ghany wynosi 1,2 mln cedis (181 euro), a dostęp do Internetu, przez zawodne połączenie dial-up, kosztuje 30-50 euro miesięcznie. Mimo to firmy ISP pojawiają się w szybkim tempie: niedawno 20 otrzymało od rządu licencje, cztery z nich już działają.

W bogatszych warstwach społeczeństwa zwyczajnym widokiem stali się młodzieńcy sprawdzający pocztę elektroniczną i poszukujący nowych możliwości w branży IT.

Nadal jednak wielu młodych ludzi z Ghany ma mgliste pojęcie

o komputerach czy Internecie. Przede wszystkim brakuje im pieniędzy na opłacenie nauki i zakup sprzętu. Importowany komputer osobisty kosztuje ok. 60 euro.

To dużo w kraju, w którym nawet wykwalifikowani specjaliści IT zarabiają mniej niż 400 euro miesięcznie. I to właśnie tu wolontariusze high-tech mogą zniwelować podziały ery cyfrowej. Twórcy Geekcorps - 27-letni Ethan Zuckerman i 25-letnia Elisa Korentayer - rozpoczęli działalność wiosną 2000 r. Ethan Zuckerman, współzałożyciel internetowej wspólnoty Tripod, w 1998 r. zrezygnował z pracy w Lycos i wraz z Elisą Korentayer, absolwentką London School of Economics, postanowił zająć się tworzeniem organizacji charytatywnej. Oboje byli rozczarowani tradycyjnymi programami pomocy dla krajów rozwijających się, nie dostosowanymi do potrzeb sektora high-tech.

Postanowili więc przygotować nowy model działania.Ethan Zuckerman i Elisa Korentayer, wspomagani funduszem 350 tys. USD (372 tys. euro), na poligon doświadczalny wybrali Ghanę.

Podczas gdy wiele innych państw afrykańskich cierpi z powodu niepokojów politycznych i korupcji, w Ghanie udało się ostatnio

przeprowadzić demokratyczne wybory, które zaowocowały pokojowym przekazaniem władzy.

Afryka, w której przeważa krajobraz wiejski, tradycyjnie pozostawała daleko za resztą świata pod względem rozwoju technologicznego. Badania Sangonetu wykazały, że użytkowników Internetu można znaleźć w stolicach 49 spośród 54 afrykańskich krajów. Najszybszy rozwój Internetu można zaobserwować w Kenii, Botswanie, Egipcie, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Malawi, Maroku i Tunezji.

W przeciwieństwie do sąsiadów, Ghana jest państwem dość stabilnym, posiadającym rozwijający się przemysł IT. J.K. Boateng, założyciel Ananse Systems, developera software'wych baz danych w Akrze, jest jednym z ghańskich przedsiębiorców, wdzięcznych za pomoc wykształconych ochotników. Pracuje on w ciemnym, ciasnym biurze, gdzie o przestrzeń na dwóch biurkach walczy 20 programistów. Właściciel nie kryje tego, że jego firma właśnie z powodów finansowych nie jest w stanie wysłać pracowników na zagraniczne szkolenia.

Jeden z zachodnich wolontariuszy uczy pracowników konwertowania programów działających pod DOS-em do użytku w systemach Windows.

Kolejny pomaga 65-osobowemu zespołowi w innej firmie - SOFT -przystosować aplikacje i pliki windowsowe do działania w środowisku Java. SOFT, jeden z największych w Ghanie producentów oprogramowania, zaczynał w pokoiku o powierzchni 15 mkw. i dopiero niedawno stać go było na przeprowadzkę do nowej, większej siedziby.