Ministerstwo Łączności SA

W grę wchodzą więc firmy, które nie mają jeszcze gruntownego rozpoznania w Polsce. Są to dopiero potencjalni inwestorzy. Synergies ich wynajduje, oferując dane stanowiące klucz do funkcjonowania w polskiej rzeczywistości ekonomicznej. Dotyczy to koncesji, zezwoleń i wszelkiego rodzaju procedur administracyjnych. Firma, której udziałowcy w pewnym sensie brali udział w tworzeniu prawa telekomunikacyjnego w Polsce, może też pomóc w uniknięciu pewnych pułapek czyhających na podmioty zagraniczne. "Są inwestorzy, którzy zapłacili za koncesję na transmisję danych milion złotych. Tymczasem od przyszłego roku mogliby ją mieć za darmo.

Nieświadomi tego wydali mnóstwo pieniędzy. Od nas uzyskaliby tę informację wcześniej i taniej" - opowiada Jarosław Nowrotek. Przedstawicielom koncernów zagranicznych nierzadko brakuje podstawowej wiedzy o Polsce. Łukasz Urban ilustruje to przykładem z koncesjami na UMTS "Klient nie rozumie, co to znaczy, że wielkie państwowe molochy infrastrukturalne, jak PKP, które nie są jeszcze zrestrukturyzowane i mają mnóstwo cech przedsiębiorstwa z epoki realnego socjalizmu, szykują się do przetargu na najnowocześniejszą technologię, w tym przypadku UMTS.

My sprzedajemy więc naszą wiedzę: informujemy, że koleje nie mają żadnej wartości dodanej do tego interesu i konsorcjum z nimi nie ma sensu". Inwestorzy potrzebują też wyczerpujących informacji o wskaźnikach makroekonomicznych gospodarki, wzroście PKB, poziomie konsumpcji itp.

"Aby inwestorzy mieli psychologiczny obraz rynku, trzeba im czasem powiedzieć, że Polska to kraj nietypowy, gdzie w czasach, gdy dochód miesięczny wynosił równowartość 20 dolarów, ludzie potrafili kupować dżinsy za 25 dolarów" - dodaje Jarosław Nowrotek. Synergies próbuje realizować część zadań, które Maciej Srebro rozpoczął jako minister łączności. Jako prywatna firma nie ma takich możliwości jak agenda rzędowa, może jednak wspierać Ministerstwo Łączności choćby poprzez przyciąganie kapitału do Polski. Przedsięwzięcia w dziedzinie telekomunikacji to wieloletni proces, którego sukces w dużej mierze zależy od tego, jak wygląda finansowanie. Banki i koncerny, zanim zdecydują się na długoterminowe inwestycje, muszą wiedzieć, z jakimi zagrożeniami mogą mieć do czynienia. Polska ze względu na wielkość rynku jest obok Brazylii, Rosji i Ukrainy w grupie krajów najbardziej atrakcyjnych pod względem inwestycji telekomunikacyjnych, jednak z niektórych względów jest nadal traktowana jako rynek wysokiego ryzyka. W ocenie analityków z Synergies państwowy regulator w Brazylii jest bardziej przewidywalny i "cywilizowany" niż w Polsce.