Międzymiastowa biznesowa

Ostatni z trójki niezależnych operatorów strefowych, którzy zostali wyłonieni w przetargu z grudnia 2000 roku, rozpoczął świadczenie połączeń międzymiastowych. Energis będzie swoją usługę oferował tylko firmom, w pakiecie innych usług.

Zaistnienie konkurencji dla TP SA na rynku połączeń międzymiastowych było powolnym i ciężkim procesem. Akuszerów było wielu, akcję porodową musiała przyspieszać m.in. Unia Europejska. Obserwujący perypetie innych operatorów Energis najdłużej zwlekał z „podniesieniem rękawicy”. W odróżnieniu od pozostałych zwycięzców przetargu na usługi międzymiastowe – Netii1 i Nom-u, Energis nie odebrał koncesji w maju 2000 roku. W pewnym momencie firma rozważała nawet możliwość wycofania się z gry. Ostatecznie jednak licencję odebrała i zapowiedziała rozpoczęcie świadczenia połączeń międzymiastowych na przełomie trzeciego i czwartego kwartału br.

Pozostali zwycięzcy przetargu – NOM i Netia 1, którzy rozpoczęli świadczenie usług międzymiastowych odpowiednio w lipcu i sierpniu br., zdążyli już zebrać doświadczenie. Modele działania obu operatorów zasadniczo się różnią. NOM stał się bohaterem „prostych, szarych” ludzi, oferując wybieranie prefiksu 1044 przede wszystkim klientom indywidualnym, zaś Netia wolała skupić się na pozyskiwaniu klienta biznesowego. W gruncie rzeczy trudno jeszcze oceniać skuteczność obu wariantów.

NOM w bardzo szybkim czasie odebrał TP SA znaczną część rynku. „Naszą siłę stanowią 2 mln abonentów TP SA, którzy łączą się z inną strefą numeracyjną wybierając prefiks 1044. Odebraliśmy już bardzo duży udział w rynku. Myślę, ze gdyby nie było kłopotów z fakturami, nasz sukces w tej mierze byłby większy” – uważa Marcin Gruszka, rzecznik NOM-u.

Za swoją czteromiesięczną działalność operator nie otrzymał jednak jeszcze w związku z „problemem fakturowym” ani złotówki od TP SA. Pierwsze pieniądze zresztą NOM zobaczy, być może już niedługo, tyle że z innego źródła. Na ukończeniu są rozmowy z Telefonią Lokalną Dialog, której abonenci w połączeniach międzymiastowych obsługiwani byli dotychczas tylko przez TP SA. Obecnie NOM musi walczyć nie tylko o faktury, ale także o to, żeby TP SA nie wystawiła abonentom za dotychczasowy okres jednej, zbiorczej faktury.

„To byłby dla użytkowników na tyle zimny prysznic, że na nic zdałyby się nasze tańsze taryfy. Ludzie mogliby się od nas po prostu odwrócić” – mówi Marcin Gruszka.

W ramach dotychczasowej strategii klientami Netii są przede wszystkim firmy.

„Oczywiście mamy ogromną ochotę na rozpoczęcie świadczenia powszechniejszych usług, ale nauczeni dotychczasowym doświadczeniem, chcemy najpierw podpisać umowę z TP SA. NOM jej nie podpisał, oparł się na orzeczeniu prezesa URT – i teraz ma kłopot z odzyskaniem pieniędzy” – zauważa Jolanta Ciesielska, rzecznik Netii.

Obecnie Netia ma 350 tys. linii dzwoniących, ale wzrost ich liczby jest raczej powolny. Według przedstawicieli operatora, jest kilka przyczyn takiego rozwoju sytuacji.

„Trochę klientów odebrali nam operatorzy komórkowi, tak jak zresztą całemu rynkowi. Wiadomo, że odczuwamy też skutki recesji gospodarczej. Wiele posiadających dotychczas po kilkaset linii podmiotów robi oszczędnosci i likwiduje część telefonów” – wyjaśnia Jolanta Ciesielska.

Netia liczy zresztą na odwrócenie tej niekorzystnej tendencji. „Nie wiadomo, jak będzie zachowywał się rynek, kiedy wygasną zawarte teraz umowy z operatorami komórkowymi. Trzeba pamietać, że telefonia stacjonarna będzie mogła nadal oferować znacznie wiecej w kwestii przesyłu danych. A na UMTS pewnie jeszcze trochę poczekamy” – mówi Jolanta Ciesielska.

Taką strategię obrał także Energis. Konekt, usługa połączeń międzymiastowych świadczona poprzez prefiks 1066, została, jak podkreślają przedstawiciele operatora, przygotowana z myślą o klientach biznesowych. Nowa usługa, jak się wyraził George Makowski, prezes Energis Polska, jest tylko dopełnieniem pakietu usług telekomunikacyjno – internetowych, które firma oferuje swoim klientom biznesowym.

„Nie jestem w stanie powiedzieć, na ile jest to nasza bezpośrednia konkurencja. Na pewno szukają głównie klienta biznesowego, tak jak my. Jednak wcale nie jest pewne, że nasze zasięgi działalności będą się pokrywać. Na razie Energis podpisuje umowy ze swoimi partneratmi, którzy budują im sieć. Na naszą korzyść przemawia w ostatecznym rozrachunku kilka miesięcy doświadczeń” – mówi Jolanta Ciesielska.

W stronę klienta biznesowego spogląda zresztą także NOM. Uruchomiona właśnie kampania reklamowa operatora jest kierowana, według informacji operatora, głównie do klientów instytucjonalnych. Dotychczas NOM podpisał około 1000 umów z firmami. Choć, jak zapewnia Marcin Gruszka, rynek indywidualnych klientów będzie nadal dla NOM-u, najważniejszy.

„Upieramy się przy modelu klienta indywidualnego. Nas interesuje faktyczna demonopolizacja rynku” – mówi rzecznik niezależnego operatora.