Michał Kreczmar, IDG Poland S.A.: oby tak dalej

Nie wierzyłem, że biznes interaktywny będzie się w 2004 r. rozwijał tak dynamicznie. Zarówno wzrost wartości rynku reklamowego napędzany coraz większą liczbą reklamodawców oraz uczestników rynku, jak i stałe zwiększanie się liczby internautów przyspieszane przez promocje, obniżki oraz zwiększanie przepustowości łączy przez ISP prognozują bardzo dobre wyniki także kolejnemu półroczu bieżącego roku - mówi Michał Kreczmar, wydawca serwisów online IDG Poland S.A.

Michał Kreczmar, IDG Poland S.A.: oby tak dalej

Michał Kreczmar

Pierwsze półrocze bieżącego roku można podsumować w dwóch słowach - powyżej oczekiwań. Przed nami kolejny trudny sprawdzian - wakacje, a potem Boże Narodzenie. Miejmy nadzieję, że wzrost e-branży będzie konsekwentnie wzmacniany dzięki upowszechnianiu się standardowych badań internetu (czekamy na pojawienie się wciąż brakujących wyników PBI w GemiusAudience).

Aby zdrowy oraz policzalny rynek wciąż rósł, brakuje nam realnych, "twardych" badań wartości rynku reklamowego, rynku płatnych treści i usług tj. sprzedaż dostępu do treści, skrzynek pocztowych, VISP, e-commerce'u itp. Miejmy nadzieję, że zapowiadane zmiany w działalności IAB Polska wymuszą powstanie odpowiednich badań, które rozjaśnią nadal dość mglisty obraz e-rynku. Liczę także, że wciąż zwiększająca się grupa wydawców online utworzy polski oddział OPA jako przeciwwagę dla organizacji ds. reklamy interaktywnej.

Liczyłem, że wybory do parlamentu europejskiego spowodują zwiększenie zainteresowania polityków problemami polskiego internetu oraz użytkownikami, ale stało się inaczej. Niestety uchwalanie nowego prawa telekomunikacyjnego oraz szereg nieszczególnie trafnych decyzji administracyjnych po raz kolejny utwierdza mnie w przekonaniu, że politycy powinni powstrzymać się od podejmowania działań, mających wpływ na e-biznes. Biznes będzie się rozwijał sam, o ile nikt nie będzie mu przeszkadzać

Rozpoczynające się zarówno na świecie jak i w kraju wojny dostawców darmowych kont pocztowych oraz systemów wyszukiwawczych (a właściwie jest to kolejny etap znanych już sprzed 3 lat działań wojennych) dobitnie świadczą o tym, że rynek szybko rośnie i wprowadzając konkurencyjną ofertę, można zwiększyć udziały w rynku. A coraz wyraźniej widać, że jest o co walczyć.