Maciej Kozłowski: "Tylko wyjątkowi malkontenci mogą w Internecie znaleźć przewagę cech złych nad dobrymi."
- [PC World Online],
- 25.05.2005, godz. 11:24
O początkach sieci komputerowych, dymiących komputerach, astronomii i swojej kolekcji płyt opowiada w rozmowie z PCWK Online Maciej Kozłowski, dyrektor Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK).
PCWK Online: Czy pamięta Pan jeszcze czasy, kiedy komputery nie stały na biurkach, a o Internecie mało kto marzył?
Maciej Kozłowski: Naturalnie. Pierwszy komputer z jakim się zetknąłem stał na Wydziale Matematyki w Pałacu Kultury i Nauki. Był to jeszcze komputer tranzystorowy. Na tym komputerze, a właściwie przy jego pomocy, zrobiłem pracę magisterską, pracę doktorską. Z czasem stałem się w środowisku astronomicznym specjalistą od obliczeń komputerowych. W końcu astronomia zawsze miała do czynienia z metodami numerycznymi, wielcy matematycy byli astronomami, to oni i to dla nich stworzono metody obliczeniowe. Wracając do komputerów, pamiętam również komputer lampowy, który zajmował olbrzymie pomieszczenie i - jak to maszyna bazująca na lampach - był niesamowicie zawodny. Było to jednak o tyle dobre, że w przypadku awarii od razu było wiadomo, np. którą komórkę pamięci należy omijać. Po prostu... szedł z niej dym. Żartuję oczywiście, ale naprawdę było to sprzęt bardzo niewygodny w użyciu.
W uznaniu zasług w tworzeniu polskiego Internetu Maciej Kozłowski otrzymał we wrześniu 2001 roku złoty order zasługi przyznawany przez Prezydenta RP.
Daleka stąd droga do Internetu...?
Tak, choć moja przygoda z siecią, z komputerowymi sieciami akademickimi rozpoczęła się we wrześniu 1989 roku, kiedy zaszła możliwość przełamania embarga na dostęp polskich uczonych do światowych sieci komputerowych. Dlaczego to było tak ważne? Dlatego, że już wtedy, w świecie nauki, bez sieci nie sposób było funkcjonować. Szczególnie ważne było to właśnie dla astronomów, dla fizyków, którzy pracowali w olbrzymich zespołach, na skalę światową i po prostu musieli wymieniać między sobą dane, teksty prac, itp. Nie bez powodu ogólnoświatowa sieć została wymyślona w celu wymiany danych - miało to być i jest po prostu narzędzie do pracy grupowej. Na początku oczywiście dla środowisk naukowych, ale - wiadomo - to wciąga i to bardzo. Dlatego też z czasem sieci rozrosły się do postaci znanej nam dzisiaj.