MCI tańczy

Kiedy fundusze venture capital w USA przeżywają kryzys, pierwsza polska tego typu spółka wchodzi przebojem na giełdę.

Kiedy fundusze venture capital w USA przeżywają kryzys, pierwsza polska tego typu spółka wchodzi przebojem na giełdę.

Publiczna oferta akcji MCI Management zakończyła się 84-proc. redukcją zapisów inwestorów instytucjonalnych w subtranszy rynkowej i 61-proc. redukcją zapisów inwestorów indywidualnych w subtranszy ogólnej.

Na rynku amerykańskim spółki venture capital w tym roku zmierzą się z poważnymi problemami, choć większość z nich deklaruje optymizm, powtarzając do znudzenia, że ich inwestycje są długofalowe. Obraz ten kłóci się z zapewnieniami sprzed 3 lat, kiedy to większość VC za oceanem obiecywała pierwsze zyski dokapitalizowanych spółek na początku nowego wieku. Jednak już w 2000 r. okazało się, że gros spółek internetowych straciło ponad 90% wartości lub przestało istnieć. Inwestorzy nie są już bowiem zainteresowani firmami opartymi jedynie na dobrym pomyśle, a spółkom venture capital coraz trudniej uzyskać dobrą cenę w ofercie publicznej. Fundusze venture capital i private equity są wprawdzie w Polsce obecne już od wielu lat, a wśród największych można wymienić Enterprise Investors, IFC Capital, Pioneer Poland Fund, jednak nie są to spółki publiczne. MCI drastycznie ograniczając subskrypcję - zdaniem analityków CDM Pekao SA - może dopóty liczyć na ponadprzeciętne stopy zwrotu inwestycji, dopóki nie zmierzy się z poważną konkurencją obecną

także na giełdzie.

MCI również jest dobrej myśli. "Naszym celem jest osiągnięcie wartości fundamentalnej akcji do końca roku na poziomie 12 zł. W roku 2000 wartość ta wynosiła 3 zł. W ofercie pierwotnej walory były oferowane po 6 zł. Biorąc pod uwagę zainteresowanie inwestorów, moje prognozy są optymistyczne. Liczymy na 50-proc. wzrost kursu akcji między publikacją ceny emisyjnej a debiutem" - mówi prezes spółki Tomasz Czechowicz.