Konwersja na KGT?

Według przedstawiciela Centrum, w obecnej sytuacji jedyną szansę na liberalizację rynku daje podział TP S.A., a pomysł podziału, który pojawił się przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi jest nadal aktualny. "Nadal wierzymy w szansę podziału monopolu TP S.A. Tak naprawdę potrzebna jest tylko dobra wola polityków. A na razie, w ciągu tych 13 lat istniała absolutna zmowa ponad podziałami. Nawet adaptując prawo UE , wykreślono w Polsce możliwość podziału istniejących monopoli. Przykład amerykański (podział AT&T) dowiódł, że z powodzeniem można tego dokonać. Wówczas premier naszego kraju nie będzie musiał, wyrwany w nocy do odpowiedzi, pamiętać, jak nazywa się aktualny prezes TP S.A." - powiedział Andrzej Sadowski.

O zamianę opłat koncesyjnych zabiegają także operatorzy komórkowi, którzy zadeklarowali po blisko 650 mln EUR za licencje UMTS. W tym przypadku, minister infrastruktury na razie zdecydowanie odmawia konwersji zadłużenia z przeznaczeniem na inwestycje. Czy w przyszłości dojdzie jednak do takiej sytuacji? Szans takich nie dostrzegają analitycy. "Nie widzę możliwości umorzenia tych opłat. Natomiast spodziewałbym się kolejnego odroczenia uruchomienia UMTS-u. Patrząc na to co dzieje się na rynkach Europy Zachodniej, kolejne odroczenia wydają się bardzo prawdopodobne. Pomijając brak infrastruktury do UMTS (pomimo zapewnień jej producentów), brak terminali - IDC nie widzi jak od tej pory uzasadnienia biznesowego dla UMTSu. Wystarczy GSM z GPRSem (pakietową transmisją danych). UMTS dopiero w 2007 - to wydaje się całkiem realne" - powiedział Artur Ludwiczyński.

"Operatorzy komórkowi także wpadli w pułapkę niepisanej zmowy z rządem, dotyczącej utrzymania oligopolu. Nie powinni więc teraz dostawać szansy redukcji opłat UMTS. Rząd liczył na rozwój rynku, tymczasem jest on w porównaniu choćby z rynkiem czeskim - mizerny. To pętla, która obejmuje także klienta - tylnymi drzwiami koszty licencji przeniesione są przecież na niego. Zresztą nawet gdyby doszło do konwersji licencji UMTS, nic nie gwarantuje, że środki przekazane będą na inwestycje; skąd mieliby je bowiem operatorzy wziąć" - dodaje Andrzej Sadowski.