Koniec intenetowych cocktail-parties

W Polsce cała sprawa nie wywołała takiej burzy jak w Wielkiej Brytanii. Anna Kawczyńska-Grąbczewska twierdzi, że zapanowało pewne ożywienie, ale bez oznak niepokoju. RedStars.com nie żywi obaw co do swoich interesów, ale jak wiemy traktuje spotkania przede wszystkim jako miejsce reklamy swojej marki. Dariusz Augustyn uważa, że Yazam wcześniej czy później zdominuje wspólnotę, co będzie oznaczało jej koniec. Ale dodaje, że zorganizowanie analogicznych spotkań pod inną marką nie nastręcza trudności.

Dla odmiany Anna Kawczyńska-Grąbczewska powiedziała, że trudno jeszcze cokolwiek przewidzieć, ponieważ efekty przejęcia są jeszcze wielką niewiadomą. Sądzi jednak, że doświadczenie Yazamu w branży może wspomóc operacje First Tuesday. W podobnym duchu wypowiadał się warszawski menedżer Thomas Barnhardt.

Trzeba się zgodzić, że czas wyjaśni wiele spraw. Umowę podpisano latem. Czas, jaki upłynął od tej chwili, jest zbyt krótki, aby mógł istotnie wpłynąć na taką organizację jak First Tuesday. Niemniej odczucia wielu jej bardziej sentymentalnych członków dobrze obrazuje stwierdzenie pewnego amerykańskiego komentatora: "W jakimś stopniu przyjęcie można uznać za skończone".

Na tym tle ciekawie wygląda polityka najprężniejszego konkurenta First Tuesday na brytyjskim rynku: TheChemistry.com. Założył je w grudniu 1999 roku Mark Simon. Obecnie współpracują z nim m.in. fundusze inwestycyjne: GE Capital, Amadeus Capital Partners, bank inwestycyjny Goldman Sachs. Organizacja dysponuje zresztą własnymi, bardzo poważnymi, funduszami (niektóre publikacje mówią o 38 milionach dolarów). Założyciel odżegnuje się od zapożyczenia pomysłu od First Tuesday (w co trudno uwierzyć), jednocześnie nazywając swoje przedsięwzięcie jego "elitarną wersją". Comiesięczne spotkania nie są otwarte: wstęp mają zaproszeni przez organizatorów wybrani członkowie stowarzyszenia. Przysyłane biznesplany są starannie weryfikowane przez zespół specjalistów i wybrane przedstawiane są inwestorom. Założyciel nie kryje komercyjnego charakteru przedsięwzięcia. Główne źródło finansowania i dochodów to tradycyjnie sponsoring. Od wiosny tego roku TheChemistry.com rozpoczęło pobieranie prowizji od transakcji zawartych za swoim pośrednictwem. Ponadto prowadzi płatne szkolenia i konsultacje dla przedsiębiorców. TheChemistry.com finansuje lub współfinansuje niektóre projekty, w związku z czym liczy na zwrot z inwestycji.

Nie wiadomo czy Mark Simon wyciągnął wnioski z historii rywala. Fakt, że w swej symbolice TheChemistry.com odwróciło schemat obowiązujący w First Tuesday (zielony kolor dla przedsiębiorców, czerwony dla inwestorów), być może jest przypadkowy, ale jednak ma wymowę.