Komórkowa prewencja

Od 3 października br. przy zakupie nowego telefonu komórkowego trzeba zapłacić 760 zł kaucji. To wspólna inicjatywa trzech operatorów, którzy mają nadzieję, że dzięki temu uda im się zmniejszyć straty powodowane przez nieuczciwych klientów.

Klient może uniknąć płacenia kaucji, jeśli zgodzi się na weryfikację swojej zdolności płatniczej. Ma ona polegać na sprawdzeniu, czy dana osoba nie zalega z płatnościami u innych operatorów. Weryfikacja będzie się odbywała w punkcie sprzedaży, w momencie zakupu. Kaucję wpłaci ten, kto będzie miał zaległości, nie zechce poddać się weryfikacji lub nie przejdzie jej pomyślnie. Według ocen operatorów Ery, Plusa i Idei, miesięcznie do ich sieci z zamiarem niepłacenia rachunków przyłącza się ok. 15 tys. osób, czyli 10% ogólnej liczby nowych abonentów.

Straty z powodu nie płaconych rachunków wynoszą 60 mln zł miesięcznie u wszystkich trzech operatorów, z czego 20 mln zł to - zdaniem Jacka Kalinowskiego, rzecznika Centertela - ewidentne oszustwa. Tylko Polska Telefonia Cyfrowa kieruje miesięcznie średnio 5-7 tys. pozwów o dochodzenie należności do sądów oraz kilkaset zawiadomień o przestępstwie do prokuratury. Ostrzejsza weryfikacja klientów przed podpisaniem umowy powinna zmniejszyć straty, zgodnie z zasadą „lepiej zapobiegać, niż leczyć”.

Kaucja, która stanowi równowartość najniższego miesięcznego wynagrodzenia brutto, ma być zwracana po czasie określonym w umowie lub rozliczana w ramach świadczenia usług, w zależności od decyzji klienta. 760 zł to jednocześnie średni koszt pozyskania jednego klienta. Większość tej kwoty stanowi wartość aparatu telefonicznego.

Jak zgodnie zapewniają trzej operatorzy, nowa procedura przy zawieraniu umów o świadczenie usług na warunkach promocyjnych ma na celu jedynie „wyeliminowanie przypadków nieuczciwych kontrahentów i w żaden sposób nie będzie stanowić utrudnienia dla rzetelnych klientów”.

Operatorzy będą ponadto przekazywali sobie dane o klientach, z którymi na skutek nieregulowania zobowiązań zostały rozwiązane umowy, a telefony zostały wyłączone z sieci. W przypadku osoby fizycznej, będzie udostępniane imię i nazwisko, nr dokumentu tożsamości, nr PESEL, a w przypadku firmy – jej nazwa, nr NIP i REGON. Klient zniknie z „czarnej listy” po uregulowaniu zaległych zobowiązań.

„Na razie Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych nie ma żadnych zastrzeżeń do tego projektu. Jest on od strony teoretycznej bardzo dobrze przygotowany” – mówi Małgorzata Kałużyńska-Jasiak, rzecznik Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. „Przepisy ustawy nie zostaną złamane, o ile klient zostanie dokładnie poinformowany, w jakim celu i przez kogo jego dane osobowe będą przetwarzane, i wyrazi na to zgodę” – wyjaśnia.

Jednym z powodów wprowadzenia przez Polską Telefonię Cyfrową, Polkomtel i Centertel obostrzeń, jest też niedawna nowelizacja ustawy o ochronie danych osobowych. Zakazuje ona wymiany jakichkolwiek danych dotyczących osób fizycznych bez ich zgody. W czasie obowiązywania starej wersji ustawy możliwa była interpretacja, według której nr PESEL nie podlegał definicji danych osobowych, można więc było przetwarzać informacje na jego temat i podawać je innym firmom. Operatorzy z tej interpretacji korzystali i wzajemnie wymieniali informacje na temat nieuczciwych klientów. Teraz byłoby to niezgodne z prawem.

Jeśli ktoś nie chce poddać się weryfikacji przez operatorów ani zapłacić kaucji, może zdecydować się na telefon w systemie pre-paid lub kupno telefonu z abonamentem po cenie rynkowej (czyli bez korzystania z promocji).

Na świecie w zapobieganiu tego typu wyłudzeniom pomaga działalność biur informacji, dotycząca oceny ryzyka kredytowego. W Polsce jest planowana inicjatywa ustawodawcza, pod roboczą nazwą „ustawy o wymianie informacji kredytowej”, której celem jest uregulowanie zasad weryfikacji płatniczej. Ma ona zapewnić prawo do wymiany danych i powielania dokumentów, zapewnienie dostępu do kradzionych dokumentów i utworzenie biur informacji kredytowych, w których byłyby przechowywane dane o nieuczciwych kontrahentach.