Komisja Europejska uważa, że Google łamie przepisy antymonopolowe

Najwyżsi unijni urzędnicy przyglądają się działalności amerykańskiego koncernu Google.

Podczas przemówienia na temat cyfrowych mediów w Londynie Joaquin Almunia, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej odpowiedzialny za politykę konkurencyjności, nie powiedział, że chodzi konkretnie o Google, ale wspomniał wyszukiwarkę, która ma 95-procentowy udział na rynku europejskim. Google jest najpopularniejszą wyszukiwarką nie tylko w Europie, ale także na świecie. Na drugim miejscu na europejskim rynku wyszukiwarek jest Yahoo.

"Ciężko jest uzyskać przewagę w Internecie. Informacja w Sieci podróżuje bardzo szybko, a użytkownicy mogą bardzo szybko reagować. Jeżeli wyniki wyszukiwania będą manipulowane, może to mieć znaczny wpływ na rynek, jeśli konsumenci się o tym dowiedzą" -powiedział Joaquin Almunia.

Almunia dodał, że jego biuro jest w trakcie badań nad oskarżeniami o antykonkurencyjne postępowanie na rynku wyszukiwarek. Google potwierdza, że jest obiektem zainteresowania.

"Prace są na bardzo wczesnym etapie, ale ze względu na ważność wyszukiwania dla konkurencyjności na rynku online, przyglądam się tym zarzutom bardzo dokładnie" - dodał Almunia.

Rzecznik prasowy Google powiedział, że firma jest świadoma toczącego się śledztwa i współpracuje z komisją.

"Jak wskazał komisarz Almunia, śledztwo jest na wczesnym etapie ustalania faktów" - powiedział amerykańskiemu wydaniu Computerworlda rzecznik prasowy Google - Współpracujemy z komisarzem i jego zespołem aby znaleźć odpowiedź na pytania, m.in. w jaki sposób Google generuje najbardziej odpowiednie i użyteczne dla użytkowników wyniki wyszukiwania. Jesteśmy pewni, że nasz biznes działa w interesie zarówno użytkowników, jak i partnerów, a także zgodnie z europejskim prawem antymonopolowym".

Konkurencja poskarżyła się na Google

W lutym Google opublikował na blogu post, w którym poinformował, że Komisja Europejska zaczęła dochodzenie w sprawie ewentualnego złamania przez firmę prawa antymonopolowego. Powodem były skargi trzech konkurentów.

Julia Holtz, prawnik Google, stwierdziła w poście, że KE wszczęła śledztwo po skargach brytyjskiej porównywarki cenowej Foundem, francuskiej wyszukiwarki eJustice.fr i niemieckiej wyszukiwarki Ciao, która została przejęta przez Microsoft. Analitycy zwracają uwagę, że Microsoft skorzysta na fakcie, że Google będzie uwikłane w skomplikowane, wielowątkowe śledztwo.