Klik, klik

AOL i Yahoo! to pierwszy z problemów Kevina O'Connor, prezesa DoubleClicka. Drugim jest spadek kursów jego akcji. Wreszcie trzecim, ale najważniejszym, są malejące budżety na reklamę online dużych korporacji.

AOL i Yahoo! to pierwszy z problemów Kevina O'Connor, prezesa DoubleClicka. Drugim jest spadek kursów jego akcji. Wreszcie trzecim, ale najważniejszym, są malejące budżety na reklamę online dużych korporacji.

I jakby tego było mało, jest jeszcze historia z ochroną prywatności.

Kevin O'Connor, współzałożyciel i prezes firmy DoubleClick, w październiku ub.r. wyjechał do Belize w Ameryce Środkowej. Mieszka tam jego brat z rodziną. Kraj ten właśnie został nawiedzony przez huragan, Kevin O'Connor postanowił więc pospieszyć krewnym z pomocą. Wszyscy mieli się dobrze, dlatego po kilku dniach powrócił on do Nowego Jorku.

Tu sytuacja jednak nie wyglądała tak różowo. "Przyjechałem z jednego huraganu w drugi" - stwierdził Kevin O'Connor. Tym razem katastrofa wydarzyła się na Wall Street, a jej ofiarą padł DoubleClick.

Podczas kilku tygodni poprzedzających wyjazd Kevina O'Connora do Belize inwestorzy z pasją zwrócili się przeciwko nowemu sektorowi - reklamie internetowej. Na pierwszy ogień poszło Yahoo! Potem celem nagonki stało się wiele innych firm świadczących usługi internetowe, w tym Real Networks i America Online, po czym kolej przyszła na DoubleClick. W ciągu kilku następnych dni cena za jedną akcję tej spółki spadła do ok. 14 USD, czyli w przybliżeniu 30% poziomu sprzed 7 tygodni. Wartość akcji należących do Kevina O'Connora zmniejszyła się z blisko 440 mln do około 137 mln USD.

Kevin O'Connor starał się myśleć perspektywicznie. "Możemy stawić czoło tej burzy" - powiedział z przekonaniem, cytując - jak inni menedżerowie z sektora reklamy internetowej na świecie - ogromne ilości statystyk zapewniających o fenomenalnym wzroście rynku reklam w Sieci. Ostatnie prognozy firmy Jupiter Communications mówią o 16,5 mld USD ogólnych przychodów ze sprzedaży reklam w Internecie do 2005 r., co oznacza, że medium to wyprzedziłoby telewizję kablową i czasopisma, przegrywając z telewizją konwencjonalną, radiem i gazetami. Według badania przeprowadzonego pod koniec 1999 r. przez Internet Advertising Bureau obroty w ub.r. miały osiągnąć 8 mld USD, czyli około dwukrotnie więcej niż w roku 1999.