Kazaa - nie dla Australijczyków

Firma Sharman Networks (właściciel sieci P2P Kazaa) uniemożliwiła mieszkańcom Australii pobieranie programu Kazaa Media Desktop. Decyzja ta jest wynikiem wyroku tamtejszego sądu.

Ograniczenie dostępu wprowadzono wczoraj - Australijczycy, którzy chcieliby pobrać aplikację ze strony www.kazaa.com, zamiast niej zobaczą jedynie informację "Zgodnie z nakazem Sądu Federalnego, mieszkańcy Australii nie mogą korzystać z programu Kazaa Media Desktop". Jeśli jesteś Australijczykiem, nie masz prawa pobierać i wykorzystywać tej aplikacji". Kraj pochodzenia internauty łączącego się ze stroną jest identyfikowany na podstawie adresu IP.

Sharman Networks odradza również korzystanie z Kazaa Media Desktop Australijczykom, którzy aplikację pobrali wcześniej - aczkolwiek na razie to jedynie deklaracje, firma nie zdecydowała się na wprowadzenie jakichś technicznych ograniczeń. Australijscy użytkownicy Kazaa mają problemy tylko z pobraniem programu - osoby, które zainstalowały go wcześniej, mogą wciąż łączyć się z siecią i pobierać pliki z P2P.

We wrześniu 2005 r. Sharman Networks przegrała proces wytoczony przez australijski przemysł muzyczny. Sąd orzekł, że program Kazaa Media Desktop umożliwia użytkownikom naruszanie praw autorskich i nakazał taką modyfikację oprogramowania, która ograniczy skalę tego procederu. W związku z tym firmie nakazano wyposażyć aplikację w filtr słów kluczowych (uniemożliwiający pobieranie materiałów chronionych prawem autorskim). Dodatkowo, sąd zdecydował, że w obecnej postaci program zostanie zakazany w Australii (szerzej pisaliśmy o tym w tekście "Kazaa przed sądowym ultimatum").