Kac po "czarnym poniedziałku"

Inwestorzy we wtorek na krótko odetchnęli więc z ulgą. U nas, po poniedziałkowym spadku o ponad 7% TechWIG zdołał nieco poprawić notowania – odbił się o 1,5% Optymiści, którzy liczyli na dużo większe odreagowanie, srodze się zawiedli. W zasadzie spośród największych spółek Nowej Gospodarki naprawdę dobrze spisał się we wtorek tylko Optimus, którego cena skoczyła o ponad 8% W USA było jeszcze lepiej - Nasdaq, na fali obiecujących danych makroekonomicznych, skoczył bowiem aż o 4,8%, odrabiając ponad dwie trzecie poniedziałkowych strat.

Zmęczeni wcześniejszymi spadkami polscy inwestorzy nawet symboliczny wtorkowy wzrost TechWIG-u przyjęli za dobrą monetę. Mógł on bowiem oznaczać, że rynek powoli się stabilizuje. Od początku lutego akcje spółek technologicznych straciły na wartości średnio jedną trzecią, a niektóre spółki – Elektrim, Prokom, Netia, Interia czy Optimus – zjechały o 40-60% Czy może być jeszcze taniej? – zastanawiali się inwestorzy.

Następne sesje nie przyniosły precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie. Wprawdzie nastroje w USA znowu nieco się pogorszyły, bo informacje o zwolnieniach podały kolejne wielkie koncerny Motorola i Compaq. Indeks Nasdaq w odpowiedzi na te doniesienia w środę i czwartek tracił po 2% Ale u nas druga część tygodnia przyniosła raczej huśtawkę nastrojów, aniżeli kontynuację spadków.

Wprawdzie jeszcze w środę, na fali słabych nastrojów w Ameryce, TechWIG stracił ponad 2%, ale już w czwartek dla odmiany poszedł w górę o 5,5% Inwestorzy najwyraźniej znowu sobie przypomnieli, że ceny większości akcji technologicznych są najniższe od prawie dwóch lat i o przynajmniej jedną trzecią niższe, niż jeszcze pół roku temu. A z kolei już w piątek kupujący jakby przestraszyli się swojego hurraoptymizmu i dla odmiany zaczęli znowu opróżniać portfele, wywołując niewielki zjazd indeksu. Słowem – co krok w przód, to krok w tył.