Jeden Internet, banków wiele

Polskie banki będą jednak musiały powiększyć swoją ofertę, gdyż również ich dotyczy zasada, o której mówią zachodni analitycy: "Jeżeli ty nie zaoferujesz klientowi jakiegoś produktu, zrobi to ktoś inny". Banki będą więc musiały wprowadzać rozwiązania internetowe, nawet jeśli na realizację tego celu będą musiały przeznaczyć znaczne fundusze, zmniejszając jednocześnie zysk.

Na pocieszenie amerykańscy bankowcy stwierdzają, że choć działalność online spowoduje zmniejszenie ich marży, to mają nadzieję, iż wzrośnie wielkość obrotów, co pozwoli na oferowanie nowych produktów bankowych i wygeneruje nowe przychody.

Przedstawiciele polskich banków niechętnie mówią o kosztach wprowadzenia tych systemów. Pracownicy światowej centrali Citibanku twierdzą, że przeniesienie całej oferty tego banku do Internetu będzie stanowiło 10-12% rocznych przychodów. Ponadto potrzeba wielu miesięcy, a nawet lat, by taką operację przeprowadzić. Jedną z metod zmniejszenia kosztów jest łączenie sił, tak jak to przeprowadziły Citibank i Wells Fargo. W Polsce na rozwijanie bankowości elektronicznej i e-commerce w przyszłym roku zamierzają postawić połączone WBK i Bank Zachodni. Oba wdrażają właśnie scentralizowany system, którego koszt wyniesie ok. 100 mln USD. Inwestycja ta ma ułatwić połączenie obecnych technologii obu banków.

Zyskają na tym nie tylko klienci. Szybsze i łatwiejsze wykonywanie wielu operacji spowoduje bowiem zmniejszenie kosztów, ponoszonych przez banki. Banc of America liczy, że zwrot z inwestycji w usługi internetowe rozpocznie się już w 2002 r.

Oczywiście, trudno odnieść te szacunki do rynku polskiego. Skala zjawiska, nawet jeśli chodzi o klientów indywidualnych, jest nieporównywalna. Obecnie z rachunków elektronicznych korzysta tylko ok. 50 tys. użytkowników. Tymczasem na przykład w Wlk. Brytanii z usług internetowych banku Barclays korzysta 1,2 mln osób i firm, w Finlandii w MeritaNordbanken Group - 800 tys. i w Szwecji - 500 tys.

Niestety, istnieją obawy, że na przeszkodzie w tworzeniu globalnej sieci elektronicznych usług bankowych mogą stanąć nie pieniądze, lecz biurokracja. Jeden z cytowanych przez The Standard analityków, Christian Schneider, dyrektor amerykańskiego oddziału odpowiadającego za działania business-to-business w banku ABN AMRO stwierdza: "Dzięki bankowości elektronicznej automatycznie możesz otrzymać to, czego potrzebujesz. Jednak w niektórych krajach wciąż będziesz potrzebował wydruku dokumentów handlowych z lokalnego biura firmy, a na nich podpisu i pieczątki. Później będziesz musiał wsiąść na rower i zawieźć je do klienta. Zawsze znajdą się urzędnicy, którzy zechcą zobaczyć papier i odręczny podpis atramentem". Scenariusz ten nie ominie polskich urzędników.

Jeden Internet, banków wiele
"Chcemy, by nowy bank, powstały w wyniku połączenia WBK i Banku Zachodniego utrzymał pozycję lidera bankowości elektronicznej. W nowym banku rozwijanie bankowości internetowej, w tym za pomocą telefonii komórkowej będzie celem strategicznym. Od lipca następować będzie stopniowe wdrażanie zintegrowanego systemu informatycznego w oddziałach BZ, co umożliwi ich klientom dostęp do internetowych usług w ramach WBK 24" - mówi Jacek Kseń, prezes WBK i przyszłego BZ WBK.

Katarzyna Latek, Dziennikarz Expander.pl