Jak wpływaćna wpływowych ludzi?

Aby osiągnąć sukces w marketingu szeptanym, trzeba dotrzeć do 10% najbardziej wpływowej populacji i umieć tę grupę zmotywować.

Aby osiągnąć sukces w marketingu szeptanym, trzeba dotrzeć do 10% najbardziej wpływowej populacji i umieć tę grupę zmotywować.

Wiadomo już, że fenomen marketingu szeptanego może mieć decydujący wpływ na sytuację marki na rynku. Nic więc dziwnego, że ponad 50% amerykańskich marketerow używa już marketingu szeptanego w swoich programach marketingowych, a dodatkowe 21% zamierza to robić - wykazują badania przeprowadzone przez Osterman Research.

Intuicyjne zrozumienie idei marketingu szeptanego nie przedstawia poważnych trudności, ale prawdziwe wyzwanie polega na odkryciu, jak poruszyć to potężne zjawisko, aby wpłynęło na markę. Po pierwsze, trzeba mieć dużą wiedzę i zrozumienie wpływowych 10% konsumentow, którzy mają powiedzieć pozostałym 90%, co kupić, co oglądać, czego słuchać, jak głosować, co nosić i od czasu do czasu również co myśleć. Po drugie - i to jest nawet ważniejsze - należy zrozumieć, jaka jest najlepsza droga, aby tę ogromnie ważną grupę zmotywować.

Dotychczas te 10% wpływowych określane było na wiele sposobów - od alfa do e-wpływowych - jednak wszyscy zaliczający się do tej grupy wykazują trzy wspólne wymiary, ktore mieszczą się pod pojęciem Social Persuader and Influencer, czyli SPI. Oto, jak są oni definiowani.

Rozmiar społecznej sieci: SPI mają niezliczone kontakty społeczne, często łączą ogromne, dobrze osadzone społeczności. Należą do pięciu lub więcej organizacji.

Siła perswazji: SPI muszą mieć wiarygodne i pożyteczne informacje. Są uważani za ekspertów co najmniej cztey razy częściej niż inni.

Rozsiewanie informacji: SPI kochają mówić, szczególnie o produktach i usługach. Jest co najmniej dwukrotnie bardziej prawdopodobne, że będą rekomendować produkty, które lubią, a kiedy już to robią, najprawdopodobniej powiedzią o nich co najmniej 11 osobom.

Ostatnie badania przeprowadzone na grupie 26 000 konsumentow wyłoniły 2700 osob, które, zgodnie z ww. kryteriami, kwalifikują się jako SPI. Zaskakujące, co łączy te osoby. Można ich znaleźć we wszystkich geograficznych i demograficznych wymiarach, w każdej grupie wiekowej, w społecznościach o zróżnicowanych dochodach.

  • SPI są przede wszystkim hiperkonsumentami. Konsumują więcej wszystkiego - od mediów, przez informacje, aż do promocyjnych taktyk - i sięgają do wszystkich kanałów medialnych.
  • Mają świadomość wpływu, jaki wywierają na innych, i swojej społecznej pozycji, która z niego wynika. Ponieważ reputacja SPI, jako ekspertów, jest ich siłą, są w naturalny sposob ostrożni i niezwykle świadomi, gdy rekomendują produkt lub usługę.
  • W końcu SPI podążają wyjątkowym szlakiem rekomendacji, zanim zaczną głośno mówić o produkcie lub usłudze. Szlak ten obejmuje odnotowanie istnienia rzeczy, badanie jej, zdobywanie doświadczenia i rekomendację.

Co to oznacza dla marketerów?

Że na tej drodze istnieją unikalne i namacalne punkty, w których może wpływać na wpływających.

Z badania przeprowadzonego na grupie wpływających ujawniły się główne punkty, o których trzeba wiedzieć, stosując marketing szeptany:

  • Wyszukiwanie online: 33% SPI używa wyszukiwarek codziennie, a 66% co najmniej od 3 do 5 razy tygodniowo.
  • Prezentacje produktów w punktach sprzedaży: 69,5% oceniło jako "bardzo cenne“.
  • Testowanie: jest bardzo prawdopodobne, że będą rekomendować produkt, którego mieli okazję spróbować.
  • Kupony rabatowe: ułatwiają próbowanie produktów, a tego właśnie poszukują SPI.
  • Opinie ekspertów: 71% SPI ocenia je jako główne źródło informacji.
  • Czytanie informacji o produktach: SPI starannie badają produkty, znacznie dokładniej niż inni konsumenci. Czytają uważnie wszystkie informacje dołączone do produktu (myśli się zwykle, że nikt ich nie czyta).

Efekty tego badania nie tylko dostarczają wiedzy na temat sposobu funkcjonowania zjawiska marketingu szeptanego, ale wskazują na znaczenie spójnego przekazu i zintegrowanego podejścia. SPI poszukują informacji na temat marek z wielu zródeł i są bardziej niż inni konsumenci narażeni na odkrycie braku spójności danych.