Interia: postanowiliśmy się odtajnić

Gdyby Pan musiał wskazać podmioty, którym dotychczasowe metody raportowania i szacowania udziałów w rynku były na rękę, to wskazałby Pan Ad.net?

Nie mówię tego - raczej wskazałbym ogólnie na te podmioty, które barterów nie mają. Z drugiej strony nie wiem też, jaka jest przyczyna tak dużego błędu oszacowania w stosunku do nas. Jeżeli ktoś mówi, że w ciągu roku zarobimy mniej, niż zarobiliśmy już w ciągu trzech kwartałów, to jest to spory błąd.

Nie wiem, jak sprawa ma się w przypadku innych podmiotów. Co więcej nie wiem, ile jest wart cały rynek.

Właśnie. To kolejny problem: skąd biorą się te ogólne wyliczenia?

Dopóki wszyscy nie podadzą swoich kompletnych przychodów, to będzie bałagan.

Będziemy mieli twarde dane dla kilku notowanych na giełdzie podmiotów, a w przypadku innych pozostaną domysły. Nie obawia się Pan tego?

Zaudytujemy pozostałych. My jesteśmy audytowani przy każdym sprawozdaniu finansowym. Jeżeli Ad.net chce przystąpić do badania, niech się zaudytuje. Niech poda ogólne przychody, jakie przeszły przez tę sieć.

Na ile deklaracje, oparte na tortach reklamowych od IAB czy CR Media, mają wpływ na reklamodawców? Czy to rzeczywiście są tak istotne dane?

Na pewno nie są bez znaczenia. To dane, z których korzystają domy mediowe we wzorach matematycznych, dzięki którym wyliczają swoje wskaźniki dla kampanii. To między innymi te dane decydują o budżecie na określone medium, na właściciela witryny.

To jeden z kilku czynników.

Tak. Domy mediowe korzystają z niego przy różnego rodzaju deklaracjach rocznych. Słyszymy wtedy: w ubiegłym roku mieliście 6%. W tym roku oferujemy wam 10%. To ogromnie dużo. Dajcie nam za to rabaty rzędu kilkudziesięciu procent, bo inaczej zlecimy wam 6%. Mogę odpowiedzieć, że się nie godzimy, bo nasz udział był większy niż 6% i nie damy wam w związku z tym tak nieadekwatnego rabatu. Ale takie przekonywanie to ciężka praca.

Słyszałam o pomyśle, że rynek internetowy mogłaby monitorować spółka Polskie Badania Internetu.

To dobry pomysł, ale technologicznie bardzo trudny do zrealizowania. Niełatwo jest znaleźć rozwiązanie programistyczne, które pozwoliłoby na analizę miliardów odsłon. Prace nad jego stworzeniem są obecnie w fazie koncepcyjnej. Różne podmioty - myślę, że też Gemius - zastanawiają się, jak to zrobić. Nie ma jednak jeszcze żadnej konkretnej propozycji.

Wywiad autoryzowany

Więcej:

"Interia kwestionuje szacunki CR Media" - wraz z odpowiedzią zarządu CR Media

"Torty reklamowe czyli widzimisie?" - opinie przedstawicieli Gazeta.pl oraz Onet.pl