Interaktywne filmy i telewizja już wkrótce?

InSplit to wynalazek pracowników Uniwersytetu w Tel Awiwie. Pozwala on wpływać na to, co robią bohaterowie odopowiednio przygotowanych filmów fabularnych. Czy dzięki niemu wkroczymy w erę w pełni interkatynwych materiałów filmowych?

Wynalazkiem pochwalił się Nitzan Ben Shaul z Uniwersytetu w Tel Awiwie. Urządzenie nazywa się InSplit i składa się z działającego w Internecie edytora i stacjonarnego odtwarzacza plików wideo. Duet ten pozwala zmieniać fabułę wybranego filmu. Kiedy na ekranie pojawia się niebieskawa poświata, użytkownik InSplit wie, że może w jakiś sposób wpłynąć na oglądany obraz.

Jako przykład podano tu bohatera filmu mającego wysłać ważnego smsa. Jeśli zdecydujemy, że chcemy by to zrobił, będziemy musieli wcisnąć jeden przycisk na ekranie odtwarzacza. Brak jakiekolwiek decyzji z naszej strony sprawi, że film potoczy się według scenariusza rozpisanego przez jego autorów.

W chwili obecnej InSplit testowany jest na specjalnie przygotowanym obrazie pt. "Turbulence". Dzieło to trwa 83 minuty bez wkładu odbiorcy. Jeśli zdecyduje on jednak, że chce wpłynąć na akcję filmu, to film będzie sporo dłuższy - może trwać nawet 2 godziny.

Nitzan Ben Shaul przewiduje, że jego pomysł może z powodzeniem funkcjonować także w świecie reklamy telewizyjnej i seriali. W lutym przyszłego roku w sieci zadebiutuje strona internetowa, której użytkownicy będą mogli montować krótkie filmy przybliżające możliwości InSplit. Zespół Ben Shaula pracuje także nad zaawansowanym edytorem filmów (InSplit Pro) oraz programem InSplit Script umożliwiającym pisanie własnych skryptów - modeli zachowań - do interaktywnych filmów.