Gry komputerowe idealnym polem dla reklamy

Reklama w grach komputerowych staje się doskonałym sposobem na dotarcie do odbiorcy, który nie reaguje na inne komunikaty marketingowe. Dzieje się tak z prostego powodu - gracz nie ma innego wyboru poza obserwowaniem wszystkiego co jest pokazywane.

Jak mówi Billy Pidgeon, menadżer projektu w agencji marketingowej IDC dla E-Commerce Times: - W przypadku reklamy telewizyjnej jednostka może zmienić kanał lub wyjść z pokoju, jeśli nie jest nią zainteresowana. Taka możliwość nie istnieje jednak w grze komputerowej, w której zostaje ona zmuszona do śledzenia wszystkiego, co się dzieje.

Jak twierdzą eksperci, światowy rynek reklamy w grach komputerowych jest warty obecnie 80 mln dolarów. Jednak według należącej do koncernu Microsoft, firmy Massive Incorporated, osiągnie on poziom 1.8 mld dolarów do 2010 roku. Pomimo tego, że jest to model nowy i nie podlegający stu procentowej weryfikacji skuteczności, przez ekspertów już jest traktowany jako bardzo obiecujący.

Nowy kanał marketingowy wykorzystują z wielkim powodzeniem takie firmy, jak: Toyota, Motor Sales USA, Procter & Gamble, Reebok i Major League Baseball. Idealnym polem dla rozwoju marketingu w grach komputerowych stał się największy hit ostatnich lat, gra Second Life, w której wiele koncernów otworzyło swoje wirtualne sklepy firmowe oraz siedziby.

Dla marketerów reklama w grach komputerowych jest idealnym kanałem na dotarcie do targetu 18-34 letnich mężczyzn, którzy poświęcają znacznie mniej uwagi tradycyjnym mediom dużo czasu za to grając na komputerze. Jak twierdzi także Mike Shields z MediaWeek, liczba graczy, ustalana na podstawie wyników sprzedaży jest grubo zaniżona, ponieważ z jednej kopii gry korzysta zazwyczaj kilka osób. Reklamodawcy płacąc za każdą kopię gry docierają więc tak naprawdę do znacznie wyższej liczby odbiorców i oszczędzają pieniądze.

Marketing w grach jest o wiele bardziej precyzyjny od stosowanego w tradycyjnych mediach. W grze reklama może zostać oparta na fabule gry, może także stać się jej nieodłączną częścią. Reklamy są tam bardziej elastyczne, mogą pojawiać się w chwilach stresu lub euforii, które przeżywa gracz, na przykład kiedy osiąga zwycięski wynik lub rozwiązuje trudną zagadkę.

O tym, że jest to poważnie traktowany biznes, świadczy zakupienie ostatnio przez Google startupu zajmującego się marketingiem w grach - Adscape Media, za sumę szacowaną na 20-30 mln dolarów.

źródło:http://www.ecommercetimes.com/

***

Autorem tekstu jest Konrad Szlendak