Grokster zamknięty. Śmierć czy reinkarnacja?
- Krzysztof Pietrzak,
- 08.11.2005, godz. 08:19
Popularny serwis Grokster, udostępniający oprogramowanie do wymiany plików w sieci peer-to-peer definitywnie zamknął swoje podwoje. Koniec serwisu wiąże się z zawartą w Sądzie Federalnym Los Angeles ugodą. Według niej, Grokster nie tylko zakończy dystrybucję oprogramowania mogącego ułatwić nielegalną wymianę plików - dodatkowo będzie musiał zapłacić wytwórniom filmowym i płytowym odszkodowanie w wysokości 50 milionów USD.
O dyskusyjnym orzeczeniu amerykańskiego Sądu Najwyższego pisaliśmy już w czerwcu (patrz Przegrana Grokstera = koniec ery P2P?). Zauważmy, że w uzasadnieniu decyzji sędziowie napisali m.in., iż Grokster nie tylko nie informował użytkowników o konsekwencjach nielegalnego kopiowania i udostępniania plików, a wręcz zachęcał do takich działań. Orzeczenie to ma jednak wielu przeciwników. Według najbardziej skrajnych obrońców Grokstera, obciążanie producenta oprogramowania za przewinienia użytkowników tegoż porównać można jedynie do stosowanej w systemach totalitarnych odpowiedzialności zbiorowej. Są jednak tacy, którzy twierdzą, że oferowanie użytkownikom narzędzi ułatwiających kradzież (a tym jest według nich udostępnianie plików chronionych prawem autorskim w sieci P2P), karane powinno być z całą surowością.
Przedstawiciele firmy Grokster nie chca na razie komentować zawartej ugody ani też zdradzać jej szczegółów. Wiadomo, że planowana jest nowa, zgodna z wytycznymi sądu, witryna Grokster 3G.
Potwierdzają się pogłoski, że Mashboxx, operator sieci wymiany plików, może już wkrótce przejąć firmę Grokster. Smaczku nadaje sprawie fakt, iż obecny szef Mashboxxa, Wayne Rosso, był kiedyś dyrektorem zarządzającym Grokstera. Szczegóły ewentualnego porozumienia nie są znane, najprawdopodobniej Mashboxx przejmie także bazę zarejestrowanych użytkowników Grokstera, dodając ich do tworzonej przez siebie sieci P2P.