Google zagraża francuskiej kulturze!

W związku z planowym skanowaniem przez przedstawicieli Google skarbów światowych bibliotek Francuzi wyrazili obawę, że faworyzowane będą utwory propagujące kulturę amerykańską. Czy na wierzch wyszły francuskie kompleksy czy uzasadnione obawy przed amerykańską ignorancją?

W grudniu przedstawiciele najpopularniejszej wyszukiwarki świata potwierdzili zamiar zeskanowania milionów książek i periodyków. Już w ubiegłym roku została uruchomiona strona internetowa, na której wydawcy mogą zgłaszać swoje książki, które pracownicy Google za darmo zeskanują i zindeksują.

Francuska Biblioteka Narodowa oskarża autorów projektu o próbę zdominowania kultur odmiennych od anglosaksońskiej. Jean-Noel Jeanneney, szef tejże biblioteki wyraził obawy, że proces "dygitalizacji" skarbów bibliotecznych będzie faworyzował idee kultury amerykańskiej i język angielski. Zwrócił się z apelem do Unii Europejskiej o interwencję. W piątek Le Figaro opisał jego działanie jako wszczynanie francusko-europejskiej krucjaty.

Jeanneney chciałby, aby Unia Europejska uruchomiła swój własny program skanowania i indeksowania utworów znajdujących się w europejskich bibliotekach. Sam podjął pierwsze kroki - zapowiedział udostępnienie w internecie 22 tytułów francuskich periodyków i gazet już z XIX wieku.

Jak dotąd Unia nie odpowiedziała na apel szefa Francuskiej Biblioteki Narodowej.

Partnerami projektu Google w skanowaniu książek są Harvard University, Stanford University, Oxford University, University of Michigan oraz New York Public Library.