Google udostępnia administracji dane użytkowników

Przez pół roku administracja państwowa różnych państw pytała Google 10 tys. razy o dane użytkowników, lub domagała się usunięcia treści. Google ujawnia szczegółowe statystyki dla każdego kraju oprócz... Chin!

W drugim półroczu 2009 roku Google był pytany 10 tys. razy przez administrację państwową różnych państw o dane użytkowników. Większość zapytań dotyczyła nadużyć dokonanych przez użytkowników i toczących się w ich sprawie dochodzeń. Pojawiały się też prośby o usunięcie treści, np. z należącego do firmy serwisu YouTube - głównie chodziło o dziecięcą pornografię.

Amerykańskie organy administracji zwracały się do Google o udostępnienie danych użytkowników 3580 razy, jednak rekordzistą jest Brazylia: 3663 zapytania. Wielka Brytania kontaktowała się z Google ponad 100 razy, pozostałe zapytania pochodziły z reszty krajów świata.

Również Brazylia najczęściej prosiła o usunięcie treści: 291 razy. Niemcy uplasowali się na drugim miejscu ze 188 prośbami o usunięcie treści. Kolejne miejsca: Indie (142) i USA (123). Google przychylił się całkowicie lub częściowo aż 80% próśb wystosowanych przez amerykańską administrację.

Google udostępnia witrynę Google government requests, z której możemy się dowiedzieć jak często Google udziela informacji lub usuwa dane na prośbę organów państwowych danego kraju. Polskie służby prosiły o dane podejrzanych osób 86 razy. Co ciekawe, w rankingu nie uwzględniono Chin.