Google jednak nie udostępni wszystkich danych Viacom

Google vs Viacom: ciąg dalszy. Obie firmy doszły do porozumienia w sprawie dotyczącej ujawnienia danych użytkowników YouTube. Google, zamiast ID użytkowników i adresów IP, zgodził się udostępnić inne równie unikalne informacje.

Przypomnijmy: konflikt pomiędzy Google a Viacom toczy się od marca 2007 r., kiedy to Viacom oskarżył YouTube o masowe naruszanie praw autorskich i zażądał wycofania setek tysięcy utworów oraz ponad miliard USD odszkodowania za poniesione straty. 1 lipca 2008 r. sędzia z United States District Court for the Southern District (New York) po części uznał roszczenia Viacom i nakazał firmie Google m.in. ujawnienie wszystkich nazw użytkowników YouTube i powiązane z nimi adresy IP oraz filmy video oglądane przez internautów w serwisie.

Wyrok sądu spowodował lawinę komentarzy, nie tylko użytkowników YouTube, ale także innych zaniepokojonych faktem ujawniania danych na żądanie wielkiego koncernu medialnego. Pamiętając "aferę wyciekową" z AOL, gdzie informacje które wydostały się do sfery publicznej nie zawierały danych osobowych a i tak wystarczyły do zidentyfikowania internautów, użytkownicy YouTube obawiają się podobnej sytuacji. Wielu boi się, że Viacom zechce wykorzystać otrzymane od Google informacje w celu oskarżania ich o bezprawne wykorzystywanie utworów chronionych prawem autorskim. W decyzji sądu użytkownicy widzą również jawny zamach na tak cenioną w sieci anonimowość.

Porozumienie podpisane pomiędzy Google i Viacom w dniu 14 lipca 2008 r. mówi m. in., że dane jak ID user, ID visitor oraz adresy IP mają być zastąpione innymi równie unikalnymi i wartościowymi dla Viacom informacjami.

Źródło: http://mashable.com

Aktualizacja: 16 lipca 2008 08:17

Niespodziewany zwrot akcji w bitwie Google / Viacom. Kiedy już media doniosły, iż udało się porozumieć obu stronom w zakresie ujawnienia anonimowych danych użytkowników YouTube niezawierających ID internautów i adresów IP - Viacom wysunął kolejne żądania.

Tym razem Viacom zainteresowany jest dostępem do informacji związanych z pracownikami Google, a dokładniej chce wiedzieć jakie filmy zostały przez nich dodane do serwisu YouTube i jakie zostały obejrzane. Z przyczyn oczywistych Google odmówił. Ujawnienie takich danych zniszczyłoby całą linię obrony Google prowadzoną w imię przestrzegania dyrektywy Safe Harbor tj. odpowiedniej ochrony danych osobowych.