Głos z Sieci

VoIP to w branży telekomunikacyjnej temat modny i kontrowersyjny. Wciąż brakuje uregulowań prawnych, a nawet jasnej jego definicji. Za 2 lata, gdy rynek połączeń międzynarodowych zostanie w Polsce zliberalizowany, internetowe usługi przesyłu głosu przestaną być atrakcyjne cenowo. Do tego czasu jednak operatorzy mają o co walczyć.

VoIP to w branży telekomunikacyjnej temat modny i kontrowersyjny. Wciąż brakuje uregulowań prawnych, a nawet jasnej jego definicji. Za 2 lata, gdy rynek połączeń międzynarodowych zostanie w Polsce zliberalizowany, internetowe usługi przesyłu głosu przestaną być atrakcyjne cenowo. Do tego czasu jednak operatorzy mają o co walczyć.

Do końca ub.r. obowiązywało rozporządzenie, które legalizowało wykorzystanie VoIP do świadczenia krajowych i międzynarodowych połączeń głosowych. Teraz przestało działać, a zgodnie z ustawą - Prawo telekomunikacyjne usługi telefoniczne to połączenia, w których, aby dotrzeć do odbiorcy, korzysta się z telefonicznych zasobów numeracyjnych. Nie ma znaczenia, czy jest do tego wykorzystywany protokół IP, czy inny protokół telekomunikacyjny. Jeśli więc ktoś zamierza świadczy takie usługi w sieci publicznej, to musi wystąpić o zezwolenie na eksploatację publicznej sieci telefonicznej.

Prawo to utrudnia dowodzenie legalności VoIP, ponieważ w nowej definicji usługi telekomunikacyjnej nie ma wymogu, że musi być ona realizowana za pomocą komutacji łączy. Punktem oparcia dla obrońców legalności VoIP może być zapis o tym, że "transmisja sygnałów mowy odbywa się w czasie rzeczywistym", zaś VoIP charakteryzuje opóźnienie o ułamki sekund. "W ub.r. obowiązywało rozporządzenie legalizujące VOiP, ustawa - Prawo telekomunikacyjne spowodowała pewien regres" - mówi Anna Streżyńska, doradca ministra łączności. Minister łączności, który był autorem ubiegłorocznych przepisów, już wtedy wiedział, jakie Prawo telekomunikacyjne będzie obowiązywało od początku 2001 r.

Gdyby więc teraz Urząd Regulacji Telekomunikacji oświadczył, że VoIP jest nielegalny, byłoby to niekorzystne zarówno dla operatorów

jak i obrazu polskiego prawodawstwa na świecie. W innych krajach również można zaobserwować narastające kontrowersje i konflikty wokół VoIP. Także ustawodawcy mają wiele wątpliwości. Uregulowania są zazwyczaj niejednoznaczne i wymagają interpretacji. Zdaniem Komisji Europejskiej usługa VoIP nie mieści się w obrębie telefonii tradycyjnej. W kwietniu br. na konferencji w Genewie odbyło się spotkanie przedstawicieli polskiego Ministerstwa Łączności z europejskim Komitetem ds. Innowacji.

Jednym z dominujących tematów był VoIP. "Chcemy dostosować przepisy do prawa Unii Europejskiej" - mówi Anna Streżyńska. Unia zaś 20 grudnia 2000 r. wprowadziła podział na Voice over IP oraz Voice over Internet. VoIP traktuje się jako usługę głosową, Internet jest natomiast jedynie nowym dla niej medium.

VoI jest uznawany za dodatkową usługę w Internecie, a nie usługę głosową. Teraz Ministerstwo Łączności opracowuje takie przepisy, żeby nikt nie mógł pociągnąć operatorów świadczących usługi VoIP do odpowiedzialności. "Komisja Europejska przyjęła te wyjaśnienia

z zadowoleniem" - twierdzi Anna Streżyńska. URT nie chce przyjąć w sprawie VoIP żadnego stanowiska, dopóki Ministerstwo Łączności

nie wyda stosownego rozporządzenia. "Czekamy na rozporządzenie Ministerstwa Łączności w tej sprawie, ponieważ w ustawie - Prawo komunikacyjne nazwa VoIP w ogóle nie pada" - mówi Jacek Strzałkowski, rzecznik URT. "VoIP może być traktowany jako transmisja danych, jeśli jest wykorzystywany jedynie adres IP odbiorcy.

Jeśli natomiast używany jest telefoniczny numer abonenta, to uważa się go za tradycyjną usługę głosową i wymaga uzyskania zezwolenia na świadczenie usług telekomunikacyjnych" - wyjaśnia Jacek Strzałkowski. Nieoficjalnie wiadomo, że URT firmom, rejestrującym świadczenie usług VoIP, radził zgłaszać tę usługę pod hasłem "transmisja danych".